×1×
*11:47*
Wstałam z niechęcią, zwykle śpię do 14 ale oczywiście ta s*ka musiała mnie obudzić. Zjadłam śniadanie. Poszłam do łazienki, a potem skierowałam się do pokoju. Dziś ubrałam czarne rurki z wycięciami na kolanach, koszulkę z ćwiekami na ramionach, a do tego makijaż. Składał się głównie z mocno podkreślonych oczu. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam na dół do salonu, kogo tam spotkałam? Matkę!!
- Córciu, wyjeżdżam z kociakiem ( kociak to u niej ten debil, który zniszczył mi życie) na wyspę Jeju na 14 miesięcy! - Ja chyba śnie!!!
- To dobrze, najlepiej się tam utop!!
- Nam SoRaa!!! Jak śmiesz się tak do mnie odzywać!?
- Normalnie?
- Pożałujesz!! A tak w ogóle to jedziesz do syna misiaczka!
- Co ?!!
- 14 miesięcy mnie nie będzie, a ty masz tam siedzieć cicho i czekać aż wrócę.
Tego już za wiele! Ja o niczym nie wiem, a ona już mnie wygania.
- A, So... Idź się pakuj, bo za półtorej godziny przyjeżdża szofer!
Wspominałam, że jestem bogata? Nie? To teraz mówię. Dobra, robię to tylko dla zemsty. Spakowałam wszystko do trzech walizek. Wzięłam jeszcze plecak do ręki i byłam gotowa.
*pod domem przyszywanego brata*
Podeszłam pod drzwi tego bahora ( dobra ma te 21 lat, ale cii..).
Zapukałam, założyłam słuchawki na uszy,żeby nie słuchać tego faceta. Otworzył mi chłopak, na oko 180 cm wzrostu.
-Blondi, już go nie lubię - pomyślałam
Uśmiechnęłam się do niego. Muszę być chodź trochę miła, zaraz rozpocznie się piekło.
- Hej! To ty jesteś Nam SoRaa?
Pokiwałam głową w odpowiedzi na tak.
- Yaay!!!! Moja nowa siostra!!!
- I on ma dwadzieścia jeden lat? Ale się nakręcił! Niech nie liczy na coś więcej niż wredny uśmiech!
Wziął mnie za ramiona i pociągnął do.. Salonu! Tak to musi być salon. Pokój miał niebiesko-beżowe ściany, meble były w kolorze jasnej sosny, a telewizja była ogromna.
Ściągnęłam jedną z słuchawek.
- Więc tak, najpierw nas przedstawie.
- Jak to nas?
Dopiero teraz zauważyłam, że przedemną stoi 7 chłopaków, łącznie z nowym bratem.
- Tak więc, od lewej: Kim Taehyung, możesz mówić na niego Tae lub V,
Min Yoongi, mów do niego Suga,
Park Jimin, poprostu Jimin,
Jeon Jungkook, Kookie,
Ja, czyli NamJoon lub RapMonster,
Kim Seokjin, do niego to Jin lub mamusia,
Jung Hoseok, mów mu Hobi lub J-hope.
Ok nie takiego czegoś się spodziewałam -,-
- Mówiłeś coś?- mówiąc to wyciągnęłam drugą słuchawkę, ich mina była bezcenna. Śmiać mi się chciało, ale nie mogłam.
- Powiecie gdzie mój pokój??
Cisza
- Dobra, jak ja mam mieszkać z takimi idiotami to nie dzięki!
Wytrzeszczyli na mnie oczy ze zdziwienia. Miałam już wychodzić, kiedy jako jedyny ze zdziwienia ocknął się brązowowłosy. To był chyba Jon...nie, Jim...nie, o Jin!!
- Chodź ze mną.
Wziął mnie za rękę. Wkurzyłam się!
- Pozwolił ci ktoś trzymać za moją rękę??!!
-Sorry..
I tak poszłam za nim. Musiałam się odizolować od tych debili.
Jin wskazał na drzwi przed nami, weszłam...
Dziękuję za przeczytanie! O ile ktoś w ogóle to czyta ;\ Jeżeli to czytasz zostaw po sobie ślad! Daj gwiazdkę lub komentarz!!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top