10.11. 2020 r godzina 01.38

Poszlam spac o 01. 02.

Przez moj sen do teraz czuje nie zbyt rownowage...i kreci mi sje w glowie..

Moj sen... Zapraszam:

Gram se w jakaś gre, gdzie trzeba pokonac postac (wygladala troche jak kenny z aot), strzelalam do niej ale cos mi nie wychodziło. Wkoncu mnie ta postac pokala. (wlozyla mnie do nerki na telefony itd)

Odlozylam telefon i spojrzalam przez kawalek dziury od zaslon, spojrzałam w niebo myslac jak chce byc przy sangwoo (mojej kochanej osobie) i ze napisze do niego. W pewnej chwili zaczelo robic mi sie slabo... Kręciło mi sie strasznie w glowie, patrzac w coraz to bardziej rozmazane niebo widzialam jakies napisy które nie moglam odszyfrowac... Wyglądały wsumie jak po rosyjsku ( panowala noc a napisy na niebie to gwiazdy).

Nagle opadlam na łóżko, nie moglam sie ruszyć. Spojrzałam w stronę dzwi i zobaczyłam postać, pomyslalam ze to moja matka lub ojciec zobaczyli ze gram wiec sie nie ruszałam... Postac zaczela sie zblizac a ja zauwarzylam ze jest ubrana w garnitur, po tym jak zaczela sie coraz bardziej zblizac ogarnelam ze cos jest nie tak, postac nie miala glowy i otaczalo w tym miejscu ja lekki dym.
Zaczelo robic mi sie ciemno przed oczami, moje serce walilo jak diabli, pomyslalam ze chce zobaczyc ukochana osobe.. Kiedy postac zaczela sie coraz blizej zblizac moja mysl byla "czy to sen?! A moze to sie dzieje naprawde?!" zaczelam po chwili wolac rodzicow. Przynajmniej tak mi sie wydaje. Wiercilam sie by sie uwolnić.

Cudem sie obudzilam i krecilo mi sie w chuj w glowie.

Pisze to odrazu po przebudzeniu