62. Suga
Około godziny piętnastej, gdy chłopcy mieli już przygotowywać obiad zadzwonił do nich Seokjin. Jego relacje z Jiminem nie były już takie jak dawniej, ale nadal się kolegowali, rozmawiali i czasami chodzili na imprezy. Jin oczywiście starał się im wszystko wynagradzać, jeżeli można to tak nazwać co Suga doceniał, a Jimin się starał do tego dążyć.
- Tak Jin? - Jimin przyłożył aparat do ucha i przyciągnął do siebie swojego chłopaka, który się uśmiechnął.
- No cześć. Tak się zastanawiałem i może chcielibyście wyjść na basen, a wcześniej coś zjeść? - propozycja Jina była bardzo kusząca, bo:
1) Nikomu nie chciało gotować się obiadu
2) Dawno nie byli zjeść czegoś na mieście
4) Co oczywiste - Jimin chciał zobaczyć swojego chłopaka w jego spodenkach do pływania i w mokrych włosach. No... i chciał zobaczyć jego klatkę piersiową, ugh.
- Z wielką przyjemnością, Jin - uśmiechnął się szeroko na widok podniesionej brwi w pytającym geście Sugi.
A/N: pamiętajcie, że komentarze wolę o wiele bardziej niż gwiazdki. Luv ya ☆*:.。.o(≧▽≦)o.。.:*☆
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top