35. Suga


Kiedy Yoongi się obudził Jimina już przy nim nie było. Musiał wyjść kiedy się obudził. Kiedy wczoraj skończyli rozmawiać na niekończące się tematy chłopak nieświadomie zasnął z głową na brzuchu młodszego.

Teraz szybko się pakował, żeby nie spóźnić się na lekcje.

~~~

Matematyka, chemia, zajęcia o bezpieczeństwie i zajęcia artystyczne minęły spokojnie i dobrze. Zajęcia sportowe też się tak zapowiadały. Spokojnie przebrał się w strój i założył opaskę na głowę. Wyszedł z szatni, biegnąc w stronę klasy, która szykowała się do zbiórki.

Kiedy wszyscy już odliczyli, a obecność została sprawdzona do sali wbiegła rozwrzeszczona klasa druga, która niczym się nie przejmowała. Wszyscy usiedli na trybunach.

-Wygląda na to, że mam dziś zastępstwo...- mruknął do siebie nauczyciel - Poproszę do siebie przewodniczącego!- wykrzyknął w stronę drugiej klasy. Gdy z tłumu wyłonił się Park Jimin serce Sugi szybciej zabiło. Zawsze tak na niego reagował. Jimin puścił oczko do szatyna, a ten spuścił zarumieniony wzrok.

-Dzień dobry, hyung Jaiwoo. Dziś zamiast fizyki mamy z panem zastępstwo. Proponuję kibicowanie drużynom.

-Zgadzam się- odpowiedział nauczyciel, a następnie odesłał go do klasy.

Min Yoongi wiedział, że jest obserwowany, co szczerze... Dodało mu odwagi.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top