20
(...)
Min Yoongi - wystąpi jako 34.
(...)
Park Jimin - wystąpi jako 42.
___
Min wyprostował się na krześle kręcąc głową z niedowierzeniem.
Dlaczego niektóra młodzież recytuje tak słabo? Dlaczego w ich tekstach słyszę fragmenty innych wierszy?
Rozglądnął się dookoła. Zatrzymał wzrok na pewnym blondynie, który wydał się mu bardzo podobny...
-Jimin...?- leciutko zmarszczył brwi. Gdy ów jasno włosy spojrzał na niego, jego źrenice rozszerzyły się, usta lekko rozwarły, a na policzki wpłynął róż. Park i Min wpatrywali się w siebie podczas gdy numer 29 głosił swój wiersz na temat egzystencji miłości i przyjaźnie. Los chciał, bardzo chciał... Nie. Przeznaczenie chciało aby Ci chłopcy, znający się od niespełna pięciu miesięcy spotkali się tu dziś. Oboje tak bardzo chcieli się spotkać, a kiedy nadeszła okazja nie wiedzieli jak to wykorzystać. W końcu jednak starszy odzyskał świadomość informując wychowacę o wyjściu do toalety. Wymownym wzrokiem popatrzył na blondyna, który jak tylko Minnie zniknął za drzwiami wstał i ruszył do toalety.
-Minnie?- wyszeptał cicho blondyn zamykając drzwi od męskiej toalety.
-Jiminnie...- szatyn nie dokończył, bo gdy tylko wyjawił się zza rogu, młodszy wpadł w jego ramiona tuląc go do siebie. Suga wcale nie zdziwiony objął Jimina tuż na środku pleców i schował twarz w jego włosy. Stali tak z dobre pięć minut wciągając w nos swój zapach chcąc zapamiętać go prawidłowo. Minnie pachniał dla Parka jak olejek dla dzieci i mleczna czekolada, a ChimChim dla Sugi ja mandarynki i gumy balonowe. Te słodkie zapachy zmieszały się ze sobą tworząc wyjątkowy, Yoonminowy zapach.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top