Przejęcie obowiązków i nowy Batman.

Pov.Damian
Siedziałem w swoim pokoju. Ta cała sprawa nie dawała mi spokoju. Ojciec zniknął 4 dni temu. Do tego czasu ustaliliśmy że został porwany przez trybunał sów. Jego zmasakrowane auto znaleźliśmy razem z Timem na autostradzie. Przez ten cały czas każdy próbował złagodzić te niewygodną sytuację i panujący chaos. Alfred przez chologram przemawiał na występach i innych takich. Natomiast Dick przejął rolę batmana. Oczywiście ja mu w tym pomagam. Miasto i wszyscy muszą myśleć że nic się nie wydarzyło. Zwłaszcza przestępcy muszą myśleć że wszystko jest po staremu. Ehh pójdę do Dicka może coś znalazł. Wszedłem do batjaskini i nie myliłem się Chłopak w stróju batmana siedział i oglądał cały czas monitoring z kamer. Od kąd to wszystko się wydarzyło chłopak prawie cały czas spędzał w tym miejscu, nawet Alfred przynosił mu tu jedzenie. Podszedłem do niego bliżej.
- Coś nowego? Zapytałem
-Niestety nie. Westchnoł.
Spojrzałem na niego, wyglądał na bardzo zmęczonego, mało też jadł.
-Wiesz że powinieneś odpocząć, źle wyglądasz. Powiedziałem troskliwie.
-Nic mi nie będzie Dami.
-To tylko....... zmęczenie. Ziewnoł
Po chwili schował twarz w dłoniach.
Wiedziałem że nie mogę go tak zostawić. Ani w ogóle zostawić, zapewne przesiedziałby tu całą nic jak nie dłużej. Delikatnie wziołem go pod ramię i wyłączyłem bat komputer.
-CO robisz Dami? Odparł słabo.
-Idziesz spać, niepozwolę byś się przemęczał. Powiedziałem troskliwie. Gdy weszliśmy do pokoju, pomogłem mu się położyć i przykryłem go kołdrą. Położył głowę na poduszkę i gdy zamknoł oczy, zauważyłem że po chwili zasnoł. Był naprawdę przemęczony.
-Dzięki Damian. Usłyszałem szept.
-Nie ma za co Dick. Uśmiechnąłem się i położyłem się koło niego. Przytuliłem się do niego. Po chwili i ja zasnołem.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top