Ojciec z synem.
Batman następnego dnia odwiedził Dicka. Wchodził właśnie do szpitala i zahaczył o recepcję z zapytaniem gdzie jest Dick Wayne. Kobieta za ladą uśmiechneła się i wskazała dane piętro. Mówiła też że stan chłopca po ostatniej wizycie znacznie się pogorszył. Bruce nie musiał nic już wiedzieć. Pędem pobiegł do windy i wcisnoł wskazane mu piętro. Gdy tylko wina się otworzyła wbiegł jak opętany do sali nie zważając przy tym na innych pacjentów i personel. Był zmartwiony. Bardzo. Doskonale wiedział że to zła decyzja że nie powinienen przyjmować tego nowego dzieciaka. Prawdęmówiąc to był zwyczajny przypadek jak wpadł na Jasona Todda. W głowie karcił się sam siebie za to że był dla Dicka wczoraj taki oschły zamiast okazać mu choć krzty miłośći. W sali zobaczył swojego podopiecznego. Podszedł delikatnie do łóżka. Dick nie spał i wyglądał na chudszego. Dick spojrzał na batmana swoimi niebieskimi patrzałkami i Brucowi prawie serce by pękło bo oczy Dicka były załzawione i całe czerwone od łez. Długo rozmawiali. Batman opowiedział o Jasonie. Dick był bardzo zainteresowany i nawet sam powiedział że chętnie go pozna. Batman powiedział że cieszy się że niedługo Dick wróci do domu. Powiedział też że będzie mógł brać udział w patrolach nocnych ale tylko wtedy gdy Batman uzna że chłopak da sobie radę. Nie obyło się bez przeprosin i przytulania. Batman po wypowiedzeniu jednego zdania ;
-Cieszę się że znów będziesz mógł ze mną pracować Dick. Brakowało mi Ciebie u boku.
Batman wtedy znów zobaczył iskierki w oczach syna.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top