może nie jest aż tak źle?

Rezydencja Wane-ów,godzina 24.30
Pov. Batman /Bruce Wane
Słyszałem co mówił Dick. Po 20 minutach znowu do niego zajrzałem.
Myślałem że poszedł do swojego pokoju albo do salonu ale on był cały czas w bat jaskini. Spał spokojnie. Dotknołem czoła było całe gorące. Zauważyłem jak Robin otwiera powoli oczy.
Pov.robin
Lekko otworzyłem oczy. Ujrzałem Bruce.
-jak się czujesz? Odpowiedział
-Nie wyglądasz najlepiej. Dodał po chwili mój mentor. Miał rację byłem zmęczony, obolały i chyba dostałem gorączki.
-Nie czuje się najlepiej. Odpowiedziałem mu.
-Poczekaj Dick zaraz wracam.
Po kilku minutach wrócił z apteczką.
Zmienił bandaż na ręce i zmieżył temperaturę.
-39,5 wydukał z siebie dość zaskoczony.
Po chwili kaszlnołem krwią.
Pov. Bruce Wane /Batman
Po chwili wypluł krew. Byłem naprawdę przerażony jego stanem zdrowia. Posłałem po lekarza jednak on nie mógł dojechać z powodu ciężkiej operacji która go czekała na bloku.
-Bat...Batman Ja chyba.. chyba zaraz
Dick najpierw zwymiotował krwią, potem stracił przytomność. Podałem mu leki. Po przebudzeniu zapytał mnie
-Podasz mi szklankę wody?
Ja oczywiście to zrobiłem. Usiadłem koło niego i przykryłem go kocem. Sprawdziłem zawartość kolców, okazało się że w środku było odrobinę marihuany. Dick Bardzo źle to znosił.
Dlatego wymiotował.
-Czemu mi nie powiedziałeś że tak źle się czujesz?
-Po naszej kłótni, wyszedłeś a mi zrobiło się słabo więc nie miałem kiedy Ci powiedzieć. Ja się domyśliłem.
-CO?!?!
-Tak
-Dlaczego nic nie mówiłeś??
-Jesteś tak zajęty firmą że nie masz czasu nawet spytać się jak minął dzień. Więc sam chodzę na misję. Bo chce abyś........ był ze mnie dumny.
-Dick.. ja... ja nie... chciałem
-Rozumiem.. tylko
W tym momencie Dick znów wypluł krew. Potem wtulił się we mnie a ja go przytuliłem. Po pół godzinie zjawił się lekarz. Zbadał Dicka, podał leki. Okazało się że Dick zmuszał się do wymiotów w ten sposób oczyścił organizm. Potem zasnął.
-Wiedziałeś?
-O czym?
-O tym że to podziała?
-Tak no bo wkońcu co by było gdyby wszyscy się dowiedzieli że Bruce Wane nafaszerował swojego adoptowańca narkotykami? Odpowiedział Dick.
Oboje się zaśmialiśmy.
-Nie adoptowańca tylko syna. Poprawił mnie Bruce i pogłaskał po głowie. Potem oboje zasneliśmy w salonie oglądając film.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top