Jego niezastąpiony pomocnik!
Gotham godzina 3.40
Bruce skończył pracę jako Batman na dzisiaj. Patrolowanie miasta, kilka kradzieży i niewielka strzelanina w której ucierpiał to dość dużo jak na jedną noc. Przebrał się i poszedł coś zjeść. Alfred oczywiście zrobił dla niego kolacje.
-Dziękuję Alfredzie.
-Ależ proszę bardzo, zamęczy się Pan. Wie Pan która jest godzina??
-Tak wiem. Westchnoł.
-A co u Dicka? Nie wymykał się?
-Potym jak Pan mu objaśnił że ma siedzieć w domu to poszedł do batjaskini po motor jednak że motor Pan szczelnie zamknął to bezskutecznie szukał kluczyków.
Bruce zaczął się śmiać,.
-A wiesz może po co chciał motor?
-Mówił że chce pomóc.
-Dobrze dziękuję pójdę do niego. Dobranoc Alfredzie
-Dobranoc.
Bruce skierował się do swojej sypialni, gdzie leżał śpiący chłopak o kruczoczarnych włosach i oczach niebieskich jak ocean. Bruce bardzo cieszył się z tej decyzji wzięcia chłopaka do siebie, w ten sposób mógł go mieć na oku a w razie koszmarów pomóc mu. Zauważył też że Dick śpi trzymając laptop a na szafce są różne dokumenty. Podszedł bliżej i zobaczył że to są kartoteki złoczyńców i różne sprawy związane z nimi. Delikatnie przejął laptop i zaczoł przeglądać pracę jaką zrobił chłopak. Dick uporządkował kartoteki, wpisał dodatkowe informacje o nich i dołączył do pozostałych. W ten sposób Batman miał na wyciągnięcie ręki dane o każdym złoczyncu nawet o Jokerze. Uśmiechnął się szeroko i pogłaskał go po włosach. Potem usłyszał powiadomienie z laptopa
Pobieranie danych zakończone
Udał się do batjaskini gdzie wszystkie pliki z laptopa były skierowane na mały pendrajw a to z kolei na komputer w batjaskini. Potem poszedł spać.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top