2

- Dobra Hemmings - krzyknęła Keira. - Czy umiesz tańczyć?

- Co za idiotyczne pytanie, pewnie, że nie umie - rzucił Andre. - Jedynie co umie to skakać po scenie z gitarką w ręce.

- Dobra, wiemy przynajmniej, że ma jako takie poczucie rytmu skoro gra na instrumencie, prawda? - Julliet machnęła ręką w stronę wciąż opartego o ścianę blondyna.

- Poczucie rytmu mam zajebiste, ah i na przyszłość ja tu jestem - uśmiechnął się krzywo.

- No tak, ale czy umiesz tańczyć - Julliet podeszła do niego, a ten odszedł od ściany.

- A co chcesz potańczyć ze mną daddy's princess ? - Spojrzał się na nią z góry. Luke był bardzo wysoki, wyższy od Connora, a już ten przewyższał Julliet o głowę i trochę.

- Tańczyć chcę zawsze, ale czy z Tobą - wykrzywiła się i odsunęła w stronę swojego chłopaka, który nie był zachwycony tym, jak blisko jego Julls pojawił się ten punk od siedmiu boleści.

Connor był bardzo zazdrosny jeżeli w grę wchodziła jego Julliet. Podkochiwał się w niej od podstawówki, to właśnie przez nią zapisał się do kółka tanecznego. Kiedy był mały tata był bardzo zawiedziony, że jego synek zamiast trenować piłkę nożną, jak jego starszy brat wybrał taniec towarzyski. Mama natomiast była w siódmym niebie i była na każdym konkursie synka.
Czasami chłopakowi zdarzało się być aż nadto opiekuńczym w stosunku do Julls, co sprawiało, że ta dostawała białej gorączki. Znajomi uważali, że ich związek to life goal. Ona sama miała czasami co do tego wątpliwości. Wszystko było zbyt cukierkowe, czasami specjalnie wywoływała kłótnie, żeby nadać ich relacji odrobinę pikanterii. Connor natomiast był osobą, która robiła wszystko, żeby tylko Julliet przestała się gniewać. Oczywiście ona zawsze mu ulegała i tak wracali do nudnego, spokojnego związku.

- Jeszcze się przekonamy - mrugnął do szatynki.

- Ah tak? To pokaż co umiesz - zaproponowała mu Julliet. Dziewczyna podeszła do magnetofonu i wybrała muzykę. Z głośników rozległ się utwór, do którego mieli tańczyć z Connor'em na przyszłych zawodach.

- Dasz radę z tangiem Hemmings? - Zapytała wracając na środek sali.

- Z tego co wiem... Do tanga trzeba dwojga.

Po tych słowach chłopak dosłownie porwał Julliet do tańca. Nikt jednak nie spodziewał się z jaką gracją poruszał się chłopak. W tancerzach kłębiły się myśli, że jest on może lepszy od nich samych oraz to, że zdecydowanie lepiej zgrywa się z dziewczyną niż Connor.

Natomiast Julliet... Julliet nie była w stanie myśleć. Całym jej ciałem zawładnęły emocje. Namiętność i pożądanie, dokładnie to czuła tańcząc z blondynem. Jedna rzecz tylko siedziała w jej głowie. Skąd Luke nauczył się tak tańczyć?

- Luke... jesteś cholernie dobry - wysapała na koniec.

- Wiem - odpowiedział jej tylko i wyszedł z sali pozostawiając wszystkich w lekkim osłupieniu i z poczuciem bezradności, a chłopaków dodatkowo z lekkim strachem, gdyż ten punkowy dzieciak mógł ich wygryźć.

- Dobra koniec na dzisiaj - rzuciła Julliet próbując emocjonalnie pozbierać się po tańcu z Hemmmings'em.

Kiedy wszyscy się rozeszli, dziewczyna otworzyła okno, a z torby, którą wniosła wcześniej na salę wyjęła paczkę papierosów. Julliet nie paliła dużo. Trzymała awaryjną paczkę przez długi czas. Sięgała po nie w sytuacjach kryzysowych, a w tej chwili to właśnie taka była. Usiadła na parapecie i spojrzała w okno. W tym momencie drzwi do sali ponownie się otworzyły i ponownie stanął w nich Luke.

- A co ja widzę daddy's princess popala sobie papierosy? Cóż za niesamowity widok - zaśmiał się chłopak.

- Shh - uciszyła go. - Nie chcę, żeby inni wiedzieli.

- Nie chcesz, żeby Connor wiedział - podszedł do niej i usiadł po drugiej stronie parapetu. - Zawrzyjmy układ, nie powiem nic twojemu kochasiowi, a ty dasz mi fajkę, bo moje właśnie mi się skończyły.
Deal?

-Deal - odpowiedziała podając mu paczkę i zapalniczkę.

- Miętowe? Dobry wybór princess - uśmiechnął się i oddał dziewczynie to, co należało do niej. - Ale wiesz, że sportowcy nie powinni palić?

- Muzycy też nie, to szkodzi twoim strunom głosowym. - Dziewczyna czekała na ciętą ripostę z jego strony, jednak on tylko uniósł kącik ust w górę i nie odpowiedział.

"Luke Hemmings... Co ty ukrywasz?" Takie myśli biegały, jak opętane po jej głowie. Przyrzekła sobie, że zdecydowanie musi poznać odpowiedź na to pytanie. Najlepiej jak najszybciej.






_______________________

oto skromna dwójeczka

BARDZO PROSIŁABYM O GWIAZDKI I KOMENTARZE. ONE BARDZO MOTYWUJĄ DO DZIAŁANIA.

xx - J.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top