1 || Nic Ci się nie stało?
*Adrien*
Jedna z uczennic nagle upadła. Chyba się przestraszyła. Szybko podbiegłem do dziewczyny, aby sprawdzić czy puls jest wyczuwalny.
Żyje.
- Idźcie do pokoju nauczycielskiego i weźcie butelkę wody! - krzyknąłem i rzuciłem kluczyk do owego pomieszczenia dwóm dziewczynom. Jedna miała długie czarne włosy z fioletowymi końcówkami, a druga miała krótkie, blond kosmyki. Po chwili przybiegły i podały mi wodę. Wylałem trochę wody na twarz nieprzytomnej. Spojrzałem na jej włosy, miały inny kolor, niż pozostałych uczennic. Dziewczyna naprawdę się wyróżniała. Adrien ocknij się! To twoja uczennica, na dodatek zemdlała. Nawet nie zacząłem nauki nowego układu, a już muszę reanimować jedną z baletnic. Po chwili się obudziła.
*Marinette*
Te skupione oczy wpatrzone w moje tęczówki mają piękny kolor. Są zielone, zielone niczym las. Czyżbym się zakochała? Nie, to niemożliwe.
- Mari, Mari! Żyjesz? - odparła Ayla uderzając lekko dłonią moje policzki. Otworzyłam szerzej oczy.
- G-gdzie ja jestem? - zapytałam szeptem. Blondyn tylko się uśmiechnął.
- Na treningu, a ja jestem Twoim nauczycielem. Adrien A... - zaczął, ale Ayla mu przerwała:
- Lepiej niech pan nie wymawia tego nazwiska. Marinette bardzo lubi Pana ojca to znaczy..
- Wiem. Mój ojciec jest sławnym projektantem mody i widzę, że uczę jedną z jego fanek. - zaśmiał się zielonooki i pomógł mi wstać. Zarumieniłam się i chciałam odejść, ale on złapał mnie za nadgarstek.
- Na pewno nic Ci się nie stało? - zapytał z troską, ale ja wyrwałam się z jego uścisku.
- W-wszys-stk-k-ko d-d-dobrze. - zająknęłam się i odeszłam na swoje miejsce.
- Ale ciacho. - szepnęła do mnie Ayla, a ja spojrzałam w ziemię.
- Cisza! - krzyknął nasz nowy nauczyciel i po chwili w sali zrobiło się cicho.
- Na początku chciałem Wam powiedzieć, a najbardziej kieruję to do Marinette - nie musisz się jąkać. Ja nikomu krzywdy nie zrobię. Poza tym nie mówcie do mnie ,,proszę pana''. Dziwnie się z tym czuję. Wtedy myślę, że mam już na karku sześćdziesiątkę - cała klasa zaczęła się śmiać, prócz mnie.
- Po prostu, Adrien. - dodał zielonooki i podszedł do mnie.
- A teraz pozwól, że zaproszę cię do tańca. - powiedział. Alix i Rose włączyli muzykę i zaczęłam tańczyć z Adrienem.
-------------------
Kolejny rozdział poprawiony, zapowiada się nieźle.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top