1. Pudła.

-TERAZ !!!

-W skrócie chodzi o to, że podzielimy zawodników w pary i będą musieli spędzić ze sobą 5 min. zamknięci w cztwrech ścianach.

-6 ścianach. Sufit i podłoga to też ściany.

-Tak to sobie wmawiaj. Może lepiej zacznijmy nim zdążysz uraczyć nas jakimiś innymi bujdami. 

-Po prostu zacznijmy.

Para nr. 1

W pomieszczeniu znajdują się dwie osoby, garść powietrza i nieprzeniknione ciemności.

-Kurcze, trochę tu ciemno. Może zapalę latarkę.

Tak jak powiedział, tak też zrobił i po chwili pokój rozświetlił dobrze znany wszystkim symbol.

Pająk już miał rozejrzeć się po pokoju, gdy nagle tuż przed jego twarzą znalazł się...

Spider krzyknął z zaskoczenia (no a co wy byście zrobili w takiej sytuacji?), a przeciwnik dostał latarką po oczach.

Para nr. 2

Tymczasem, w dokładnie takim samym pokoju natrafiły na siebie kolejne dwie osoby.

"Jay, jeżeli to kolejny z twoich głupich pomysłów, to obiecuję, że jak stąd wyjdę, to wszystkie twoje gry staną w płomieniach. Tak, muszę popracować nad groźbami."- myślał jeden z uczestników, po czym dłoń mu się zapaliła.

Jednak nagle jego zapał szybko został zgaszony, wiązką zimnego lodu (XD), którym nawiasem mówiąc dostał od zimnokrwistej bestii o wyglądzie zwyczajnego chłopca.

Para nr. 3

W kolejnym pomieszczeniu znajdowali się następni dwaj zawodnicy, którzy nie widzieli się nawzajem.  W końcu jeden z nich włączył noktowizor i zobaczył..., że znajduje się w pokoju sam. 

Niestety wzrok mu się trochę popsuł, bo po drugim końcu pokoju spacerował drugi zawodnik. Trudno to wytłumaczyć, więc sami za niedługo się przekonacie.

Pierwszy z nich sięgnął do  swojego pasa, jednak szybko się przekonał, że go brakuje. 

Nagle, nim zdążył zareagować, oberwał w głowę... śnieżką.

Rozejrzał się dookoła, ale nadal nikogo nie widział.

Natomiast rzucający był z siebie bardzo zadowolony.

Para nr. 4

Jedna z osób znajdujących się w pomieszczeniu, wyraźnie próbowała nawiązać z kimś połączenie.

- Panie Wayne, słyszy mnie pan ? Głupi komunikator... no i noktowizor też padł. Świetnie.

Nagle jakiś promień energii, niewiadomego pochodzenia, rozświetlił pomieszczenie i trafił w niego, tym samym posyłając go na ścianę.

W jego stronę został rzucony jakiś komentarz, którego nie zrozumiał. Za to zobaczył tego, kto to mówił.

Para nr. 5

"Co jest ? Kolejne ćwiczenia ? Nie, to nie wygląda na ćwiczenia. Ciekawe gdzie jest Karotka?" - myślał uczestnik, obracając się wokół siebie. 

Nagle wyniuchał, że w pomieszczeniu nie jest sam. W ciemności dostrzegł zarysy, wyższej od siebie, osoby, która najwidoczniej próbowała dać dyla.

Ten ktoś nie wyglądał na strasznego, ale instynkt kazał mu utrzymać bezpieczny dystans.

Para nr. 6

Młodszy z nich postanowił oświetlić pomieszczenie w nietypowy sposób. 

Druga z osób, korzystając z oświetlenia, zrobiła coś na co żaden z pozostałych uczestników nie wpadł. Podszedł do drzwi, wziął leżący nieopodal klucz i po prostu stamtąd wyszedł.

Tymczasem u prowadzących

- Spryciarz.

- No. To teraz dajemy im jeszcze 5 min. spokoju, a potem... zabawę czas zacząć !

- WSZYSCY MAJA SIĘ WSTAWIĆ W GŁÓWNYM POKOJU! - krzyknął przez megafon drugi prowadzący na co pierwszy spojrzał zabójczym wzrokiem. - Co? Mówiłaś coś?

Hej. To nasze kolejne, nowe opowiadanie ! Głównie chciałyśmy was spytać co o nim sądzicie i czy znacie te postacie ? Szczególnie ta druga połowa nas ciekawi. I to bardzo. Możecie też podać swoje pomysły na postacie poboczne, które będą się tu pojawiać. 

To do następnego razu. Pa

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top