król Niemcy i książę polska

Był sobie pewnego razu okrutny król RON, władca ziemi polskich.

Nie dbał on o nikogo i nic poza samym sobą.

Miał on syna o imieniu polska o urodzie pięknej jak kwiat róży i usposobieniu łagodnym jak baranek.

Zachwycał on wszystkich w królestwie i wielu książąt starało się o jego rękę.

Lecz tylko jednemu był on skłonny oddać swoje serce, a mianowicie młodemu królowi Niemcowi.

Król Niemcy udał się więc do króla RONA i poprosić go o rękę jego pięknego syna.

- jeśli chcesz jego ręki - powiedział okrutny król. - musisz przyjechać tu po niego rydwanem, który ciągnąć będą lew i odyniec - król zaśmiał się szyderczo i wygnał młodego króla Niemca z pałacu.

Niemcy odszedł ze smutkiem, gdyż zadanie to wydawało się zupełnie niewykonalne.

Nikomu nie udało się, jeszcze jednocześnie zaprząc lwa i odyńca.

Najodważniejszy człowiek na świecie nie potrafiłby tego dokonać.

Nazajutrz rano Niemcy zbudował z kamieni ołtarz i wznosząc ręce w geście modlitwy, zaczął prosić o pomoc Boga Rosja:

- o panie czystej wódki! - wolał Niemcy do rosji. - jeśli widziałeś, że nieraz okazywałem swoje serce biednym i utrapionym, proszę wysłuchaj teraz mojego błagania i przyjdź mi z pomocą! -

Ledwie Niemcy skończył zdanie, Bóg Rosja stanął przed nim i rzekł:

- królu o wielkim sercu, jak mogę ci pomóc? -

Niemcy opowiedział o swoich staraniach o rękę pięknego księcia polski i warunku, jaki postawił mu jego ojciec.

- chodź ze mną - powiedział Rosja. - pomogę ci. -

Udali się więc razem do lasu, gdzie schwytali lwa.

Zwinny Rosja chwycił bestię za grzywę i mimo że broniła się zaciekle ostrymi pazurami, zdołał zarzucić jej na głowę uzdę.

Następnie Niemcy wypłoszył z gęstwiny drzew odyńca, a Rosja schwytał go i również zarzucił mu na łeb uzdę. 

Ruszyli przez las.

Rosja prowadził w lewej ręce lwa, a w prawej odyńca, aż doszli do czekającego na nich rydwanu.

Zaprzęgli obie bestię do niego, a gdy zaczęły ze sobą walczyć, Rosja kilkakrotnie złajał je batem, aż uspokojone i gotowe do drogi stanęły obok siebie.

Niemcy wspiął się na ogromny rydwan, Rosja chwycił uzdy i razem popędzili do pałacu króla RONA.

Król, zdumiony widokiem lwa i odyńca zaprzegnietych w rydwan, nie miał wyboru i musiał oddać królowi Niemcowi swojego syna za męża.

Niemcy i polska pobrali się, a ogromne szczęście malowało się na ich twarzach.

Rosja również był gościem na ich ślubie, z okazji którego podarował panu młodemu pewien osobliwy prezent.

Była to obietnica, że jeśli tylko Niemcy zachoruje, wróci do zdrowia pod warunkiem, że ktoś, kto darzy go prawdziwą miłością, zechce za niego umrzeć.

Niemcy i polska żyli wiele lat w szczęściu, a ich poddani kochali ich i szanowali.

Jednak nadszedł czas, kiedy Niemcy zachorował, a jego stan zdrowia wciąż ulegał pogorszeniu.

Wszyscy zaczęli obawiać się o jego życie, aż przypomniano sobie i darze, jaki otrzymał on od Boga Rosji w dniu swojego ślubu.

Pytano jego rodzine, ludzi których on sam pomógł nie raz w potrzebie, a nawet tych, którzy zawdzięczali mu swoje życie, lecz wszyscy odmówili poświęcenia swojego życia za króla.

Gdy wszyscy po kolei odmawiali pomocy, polska udał się do swej komnaty i wezwała Boga Rosję.

Poprosiła go, aby odebrał mu życie w zamian za życie i zdrowie jego ukochanego męża.

Położyła się na łóżku i zamknęła oczy, a rano, gdy jego służące weszły do komnaty, znalazły go martwego.

Jeszcze tego samego dnia Niemcy odzyskał siły i natychmiast udał się do swojego ukochanej polski, aby oznajmić jemu dobre wieści.

Znalazł go jednak zupełnie bez życia, leżącego na łóżku, i zrozumiał, że to on oddał za niego swoje życie.

Zapłakał gorzko nad ciałem swojego najdroższego męża i zapragnął mocno, aby śmierć zabrała jego zamiast go.

W całym królestwie płakano nad losem polski, a jej mąż całą noc siedział przy nim, trzymając go mocno za zimną dłoń.

Kiedy wstało słońce, jego dłoń nagle zaczęła robić się ciepła, a jego blade policzki zarozowiły się.

Po chwili otworzył oczy i usiadł na łóżku.

Niemcy nie mógł uwierzyć własnym oczom, a jego serce przepełniła ogromna radość.

Gdy polska umarł, przewodnik cieni zaprowadził ją do prozerpiny, opiekunki dusz zmarłych, królowej podziemnego świata, i opowiedział jego historię.

Prozerpina tak wzruszyła się tym, co zrobił polska, że nakazała przewodnikowi cieni zaprowadzić księcia z powrotem do świata żywych.

Tak też polen wrócił do życia i przez długie lata żył szczęśliwie wraz z królem Niemcem, a gdy się zestarzeli, przewodnik cieni zabrał ich razem do podziemnego świata.

★★★
Oto piękny jest Niemiec
Co w Polsce zakochany.
Bieży prosto do jego ojca
I o rękę syna prosi go.

Ale serce pełne pychy
Podpowiada władcy plan.
Niech młodzieniec w
Rydwan swój w przednie
Zwierza srogie dwa -
Tak odyńca, jak i lwa.
Żaden śmiałek nie dokona
Tego sam.

Lecz Niemcy prosi boga,
Co Rosją zowie się.
By dopomógł, by zaradził.
Ten odyńca łapie z kniei,
Lwa srogiego ciągnie też.
I po chwili bestię dwie
Przy rydwanie prężą się.

Teraz już Polen dobry
Niemca mężem staje się.
A Rosja wręcza mu
Dar przeciwny.

Oto gdyby niemoc
Jaka złożyć miała Niemca,
Może zdrów na powrót być,
Jeśli znajdzie się osoba,
Co zań odda życie swe.

W szczęśliwym żyją młodzi
I kochają wielce się.
Lecz choroba stroga,
Straszna dręczy Niemca raz.
Nikt za króla jednak życia
nie poświęci swego, nie!

Ale co to, to polska, mąż wierny.
Woli umrzeć, niż pozwolić, by
Niemcy nie mógł żyć.
Rankiem, gdy Niemcy
już odzyskał siły swe.
Wnet zrozumiał, że to mąż
Jego darował życie mu.

Lecz na szczęście
Niemca żałość nie trwa długo, nie.
Prozerpiny serce mięknie:
I oto polska wychodzi
z królestwa podziemi.

Odtąd polska i Niemcy
żyli długo i szczęśliwie.
Bo serce, co prawdziwie kocha,
Śmierci nawet nie lęka się.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top