Rozdział 5 Cz.2

Ktoś walnął mnie poduszką,jęknąłem obracając się na drugi bok.Nagle poczułem ostry ból na policzku tak jakbym dostał z liścia.Otworzyłem powieki zdezorientowany,zrozumiałem wszystko widząc Satsuki piorunującą mnie wkurzonym wzrokiem.Westchnąłem,czego sie ona spodziewała,przecież wie,że jak mi się nudzi to zasypiam.Przybliżyłem się do niej nieznacznie pytając:
-Co??- chyba się tego nie spodziewała,bo zarumieniła się,odskakując ode mnie.Po czym jąkając się powiedziała:
-Pprzyniąsłam cci hherbaty-kiwnąłem głową,zmarszczyłem brwi.Dobra jeśli to tyle to dlaczego się speszyła? Uśmiechnąłem się pod nosem zobaczmy jak zeraguje na to.Złapałem Momoi za nadgarstek ciągnąc ją na kanape.Dziewczyna pisnęła zaskoczona.Pochyliłem się do niej tak,że nasze wargi dzieliły milimetry.Satsuka zarumieniła się,kiedy zacząłem zmiejszać tą odległość,kiedy moje wargi miały dotknąć jej.Poczułem palący ból na policzku,wtedy zorientowałem się,że Momoi właśnie uderzyła mnie.Kiedy chciałem się odezwać,Sasuke krzyknęła:
-Wynoś się stąd!-dziwne czułem się tak jakby ktoś właśnie złamał mi serce,kiedy odprowadzała mnie do drzwi,trzaskając nimi,kiedy byłem już na zewnątrz.Co ja najlepszego zrobiłem?
CDN
Sorry,że taki krótki,ale mam nadzieje,że sie podoba.XD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: