Rozdział 5 Cz.1
Następnego dnia nie mogłam pójść do szkoły,bo przez leżenie na dachu,dostaliśmy od dyrektora zawieszenie na 3 dni.Hura.Dziwne,że od wczoraj Aomine się do mnie wogóle nie odzywa.Kiedy chciałam pójść zrobić sobie herbaty,nagle usłyszałam dzwonek do drzwi,dziwne ciekawe kto to,pobiegłam prędko w ich kierunku i zamarłam,bo w nich stał Aomine opierając się o framugę powiedział:
-Cześć,moge wejść?-zmarszczyłam brwi zdezorientowana od kiedy ciemnoskóry przychodzi do mnie z własnej woli i nie mówi do mnie nic denerwującego? Przewróciłam oczami po czym odpowiedziałam zmieszana jego dziwnym zachowaniem:
-Jasne-chłopak wszedł do pomieszczenia luźnym krokiem,po czym skanował mnie wzrokiem widząc moje ciuchy.Miałam na sobie różowy sweter,leginsy czarne oraz klapki.Zarumieniłam się ze wstydu jeszcze nigdy nie widział mnie tak ubraną.Chrząknęłam informując go,żeby przestał to robić,po czym spytałam:
-Chcesz coś do picie?- niebiesko włosy kiwnął głową po czym podszedł do kanapy i wskakując na nią zaczął się wylegiwać.Westchnęłam,czemu to musi być on,a nie Kuroko? Na samą myśl o nim miałam motylki w brzuchu,z przyjemnych myśli obudził mnie jego głos:
-No dalej przynieś mi herbate-fuknełam zirytowana jego zachowaniem,jednak nic mu sie nie stało nadal jest irytujący.Poszłam do kuchni,kiedy zrobiłam coś do picia,powłucząc nogami skierowałam się w strone kanapy.Chciałam podać mu herbaty,ale to co zobaczyłam zaskoczyło mnie Aomine leżał rozwalony na kanapie i chrapał sobie w najlepsze cholera,co za dupek.
CDN
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top