O czym myślisz.

Jechaliśmy niewiadomo gdzie.
Od dwóch godzin jedziemy.
Harry nie odzywa się do mnie ani słowem. Tylko patrzy na drogę. Bałwan jeden. Grrr. Spojrzałam na niego był tak bardzo seksowny. Szkoda że był aniołem. Bo jakby nim nie był to może coś by było.

- Hahah serio Angi. O czym ty myślisz.- spaliłam buraka, znów zaglądał mi do głowy. Idiota noo. Spojrzał na mnie tym swoim anielskim wzrokiem i przygryzł wargę. Boże no, niech on przestanie.- Coś mogło by być między nami Angi. Mmmm. A może coś jest ?- i poruszył dwuznacznie brwiami.

- Tak. Masz racje między nami coś jest. I powiem ci nawet co. Pięciometrowa ściana. - wystawiłam mu język i spojrzałam w boczne okno. Zaśmiał się i przyśpieszył. Jechał coraz szybciej. Więc mój wzrok z okna bocznego przeniósł się na wskaźnik prędkości 200 km|h. Czy jego pogieło?

- Zwolnij no.- powiedziałam spokojnie. Ale on zamiast zwolnić, pezyspieszył.

- Harry!- krzyknęłam już. - Bo nas zabijesz!- zaśmiał się podle.

- Powiedz prawdę to zwolnie.- mruknął.

- Jaką prawdę.- spytałam przerażona tym jak wymijaliśmy ogromną ciężarówkę.
Matko o mały włos i była bym na ostrym dyżurze.

- Co do mnie czujesz Angi?!- wymruczał uwodzicielsko.

- Nic !- pisnęłam wbijajac się w fotel gdy ten jeszcze bardziej przyspieszył.

- Powiedz prawdę!- teraz to był zły. Nie. On był wściekły.

- Lubię cię no! Nawet bardziej niż lubię! Ale zwolnij do jasnej cholery! Bo zginiemy!- krzyczałam na caly samochód. Wtedy pojazd zaczął zwalniać. A ja odetchnęłam z ulgą.

- O czym myślisz.- spytał mnie, świdrując mój stan wzrokiem i umieszczając swoją wielką dłoń na moim kolanie. Szybko ją zepchnęłam a on uśmiechnął się zadziornie.

- O tym że jesteś skończonym idiotom i debilem do tego. Kto zrobił z ciebie anioła? - mruknęłam. A on wcale się nie wściekł tylko uśmiechnął szczerze.

- Ale dzięki temu wiem że mnie lubisz. Nawet bardziej niż lubisz.- uśmiechnęłam się na slowa tego podłego idioty.
- Gdzie jedziemy?- spytałam
- Do mojej siostry. Do Yellowstone
----
I jest rozdział.
Komentujcie i wyrażajcie zdanie.
Jeśli chcecie coś w kolejnych rozdziałach to piszcie w komentarzach.
Licze na was i wasze rady :)..

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top