Co sie dzieje?
Ból..
Ból rozwalał moją głowę..
O matko.. Otworzyłam oczy. Spojrzałam na mój zabandarzowany brzuch.
Czyli to nie był sen. Dobrze że Harry zdążył na czas.
Chciałam pójść do kuchni coś zjeść, wiec odchyliłam kołdrę i wstałam. Niestety byłam chyba zbyt słaba bo zaraz wylądowałam na ziemi. Wtedy do pomieszczenia wpadł przestraszony Harry.
-Angi.- podbiegł i upadł na kolana przede mna. - Nic ci nie jest?- dotknał swoją dłonią mojego policzka. Usmiechnełam się.
-Jest ok Harry. - próbowałam wstać ale anioł niestety uniemożliwił mi to. Wziął mnie na ręce.
- Gdzie się wybierałaś?
-Do kuchni..Jestem głodna.- Chłopak tylko pokiwał głową i idąc ze mną na rękach ruszył w stronę kuchni.
- Nie uważasz że jestem trochę za ciężka.- Harry zmarszczył słodko brwi na moje słowa.
-Jestes lekka. I to mnie martwi księżniczko.. Za lekka.. - anioł podrzucił mnie lekko a ja pisnełam wtulając się w jego tors.
-Uważaj!- mruknełam. Chłopak posadził mnie na blacie stołu i zaczał przygotowywać kanapki. Spojrzałam na niego, był tak skupiony na tym zadaniu. Wygladał jak słodki mały kucharz.
-Ładnie to tak pożerać mnie wzrokiem. Wiem że jestem pyszny ale poczekaj na kanapki.. - spojrzał mna mnie i uśmiechnął się ukazując dołeczki. O matko on mnie doprowadza do szału..- Kochana...- dokonczył akcentujac idealnie to słowo.
-Ja tylko czekam na kanapki..
-Yhm. Wmawiaj sobie.. Ja i tak wiem swoje.- odparł i lekko trzepnał mój nos swoim palcem.
A następnie zaczął się smiac.
-Z czego się smiejesz Matołku??
-Masz masło na nosie Księżniczko.- szybko przetarłam nos ręką i rzeczywiście było tp masło..
-Zemszczę się..- mruknełam wskazując na niego palcem..
-Tsaaa. Może za milion tysięcy lat coś zaplanujesz...- wystawił mi język.
-Matoł!!!
-Tez cię kocham.- uśmiechnął się i podał mi talerz pełen kanapek. Mmm. Zaczęłam jeść i nie zwracałam już uwagi na głupstwa Harrego...
---
Zapraszam wszystkich na moje konto na twitterze..
@story_lotte
Bedą na nim najnowsze wiadomości dotyczące rozdziałów..
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top