Rozdział 15
Pov: Max
Patrzyłam jak dziewczyna zbliża swoje usta do moich. Siedziałam w bezruchu nic nie mówiąc. Moje serce biło sto razy szybciej niż zwykle. Patrzyłyśmy sobie w oczy tak głęboko jak nigdy wcześniej. Po chwili brunetka złączyła nasze usta, a mnie ogarnęło dziwne przyjemne i niesamowite uczucie rozchodzące się po całym ciele. Ten pocałunek był taki dekikatny, ale... idealny. W tym momencie poczułam coś dziwnego czego nigdy w życiu nie doświadczyłam. Coś jakby ciepło w okolicach serca i dziwne łaskotanie w żołądku. Nie chciałam tego przerywać. Nie chciałam by to się skończyło. Kiedy Jane chciała się już odsunąć ja pogłębiłam pocałunek. Brunetka nie stawiała oporów. Wręcz przeciwnie. Poczułam jak kładzie rękę na moim kolanie dla oparcia. Trwałyśmy w takim stanie jeszcze chwilę póki nie zabrakło nam powietrza. Dziewczyna oderwała się ode mnie powoli znów patrząc mi w oczy. Nie mogłam oderwać wzroku od jej ciemnych tęczówek, które sprawiały jakbym była w transie. Nagle usłyszałam okrzyki szczęścia i niedowierzania z boku.
- JEEEEEEEST!!! UDAŁO SIĘ! UDAŁO! - Wykrzyczała uradowana zielonooka tańcząc ze swoim bratem na środku pokoju. Patrzyłyśmy na nią z zdezorienowatniem. Przynajmniej ja.
- Dobra wracajmy do dalszej gry co? - Powiedziałam zaczynając się czuć niezręcznie z faktu, że wszyscy na nas patrzą. Zauważyłam też, że Sam. Brat Ellie. Co chwila przyglada się Will'owi z takim... dziwnym spojrzeniem. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Kontynuowaliśmy grę, która dodawała fajnego i radosnego klimatu. Impreza trwała do północy, a ja przez cały ten czas myślałam o tym pocałunku. Nie mógł mi wyjść z głowy.
Gdy już towarzystwo zaczęło się rozchodzić Jane próbowała dodzwonić się do swojego ojca, aby po nią przyjechał. Niestety okazało się, że jest on w pracy i musi wracać sama. Zastanawiając się dłuższą chwilę podeszłam do dziewczyny pomagając jej wstać. Ta patrzyła na mnie lekko zdziwiona, ale nie mogła też powstrzymać swojego słodkiego uśmiechu na twarzy. Czy ja powiedziałam słodkiego? Max opanuj się. - To co? Powtórka z rozrywki? - Spytałam udając lekko niezadowoloną.
- Wiesz, że nie musisz jak nie chcesz. - Odparła swoim spokojnym cichym głosem. Zabrałam dziewczynie kule tak jak wcześniej i w jednej chwili znalazła się na moich plecach.
- Jak nie będziesz mi się drzeć do ucha to może będzie nawet znośnie. - Przewróciłam oczami na co ta założyła ma mnie ręce tak jak ostatnio i się we mnie wtuliła. Ponownie w moim żołądku pojawiło się to dziwne uczucie łaskotania, a przy sercu ciepła. Co się ze mną dzieje? Pożegnałyśmy się z Ellie, Sam'em i Gwen po czym wyszłyśmy kierując się w stronę domu brunetki. Ta w pewnym momencie wtuliła się we mnie jeszcze bardziej. Przyznam było to dość przyjemne.
- To jak ci się podobała impreza? - Odezwała się z lekkim entuzjazmem w głosie.
- Przyznam, że było fajnie. Podobało mi się i nie było momentu, w którym nie czułam się komfortowo. - Odwróciłam na chwilę głowę na tyle by móc spojrzeć na Jane. Była uśmiechnięta i radosna z mojej opinii na ten temat. Czy ona zadała to pytanie tylko po to by dowiedzieć się co sądzę o tym pocałunku? Sprytna jest.
Zaczęłyśmy rozmawiać na różne tematy, typu albumy Taylor i inne gatunki muzyki. Okazało się, że mamy bardzo podobny gust. Poza Taylor najczęściej słucha piosenek z lat 80-tych jak ja. No nieźle. Gdy doszliśmy na miejsce tym razem zaniosłam Hopper do samego jej pokoju. Odstawiłam ją delikatnie na łóżko i położyłam kulę na wyznaczone przez nią miejsce.
- Dziękuję Max. - Powiedziała, El gdy już zaczęłam się kierować do wyjścia.
- Tylko nie mów o tym nikomu. Poza Ellie bo ta już i tak wie. - Dziewczyna lekko zachichotała, a ja uśmiechnęłam się w jej stronę. - Dobranoc Jane. - Złapałam za klamkę od drzwi przekręcając ją i pociągając w swoją stronę.
- Dobranoc Max... i... mów mi El. Wszyscy moi najbliźsi tak do mnie mówią. - Spojrzałam się na ciemnooką z lekkim szokiem po jej wyznaniu. Miło mi było z tego powodu, że wyjawiła mi ten sekret i pozwala tak na siebie mówić, choć nie jestem do tego odpowiednią osobą.
- El... ładne imię. W takim razie. Dobranoc El. - Uśmiechnęłam sie pod koniec i wyszłam. Pokierowałam się w stronę domi cały czas myśląc o tym co dziś się wydarzyło. Nie mogłam przestać myśleć o El. Gdy dotarłam do domu cicho weszłam do środka ściągając buty i rozglądając się po korytarzu. Było ciemno, a mama zapewne wróciła z pracy, więc odrazu zakładam poszła spać. Żal mi jej, że musi całymi dniami pracować tylko po to by utrzymać naszą dwójke. Chciałabym jej jakoś pomóc. Może poszukałabym jakiejś pracy?
Po cichu pokierowałam się w stronę mojego pokoju. Wchodząc do środka delikatnie zamknęłam za sobą drzwi. Umyłam się i będąc już w piżamach rzuciłam się na łóżko wpatrując się w sufit. W mojej głowie cały czas pojawiala się jedna scena i jedna osoba. Nie mogłam tego powstrzymać.
- El, El, El... Czemu cały czas o niej myślę? To jest najbardziej wkurzająca osoba na świecie. Ma okropny wyidealizowany charakter. Wygląda jak typowa laleczka Barbie. Jest upierdliwa pod każdym względem, kujonowata, miła do innych jak to usrania i... i... co ja gadam...? Uwielbiam ten jej wkurzający charakter przez co uwielbiam się z nią drażnić. Uwielbiam jej wygląd, jej oczy które działają na mnie tak jak na tej imprezie, Uwielbiam jej włosy, jej figurę, jej styl, jej... usta. Uwielbiam to jak wszędzie gdzie jestem ona też się pojawia. Podziwiam to jak jest mądra i kocham to jak ukazuje swoje serce innym. - Po wyduszeniu tego w końcu zrozumiałam co tak naprawdę się ze mną dzieje. Zszokowana przez chwilę leżałam nieruchomo próbując przeanalizować wszystko i dowiedzieć się czy to prawda.
- O cholera... zakochałam się w jebanej El Hopper. - Zakochałam się w dziewczynie. Zakochałam się w dziewczynie, której niecierpie i która miała być moim wrogiem numero uno. Co ja wygaduje? Prawda jest taka, że ją kocham. Kocham ją i boli mnie to, że jest z kimś takik jak Mike Wheeler. Chce to zmienić. Może... może będę miała wtedy szansę? Ten pocałunek musiał coś w końcu znaczyć.
---
Przełom ludzie przełom. Maxine Mayfield myśli. Teraz będzie trudniejszy etap i nie cieszcie się zbyt szybko. To że Max zrozumiała, że ją kocha nie oznacza, że będzie już z górki. Wręcz przeciwnie.
Mam nadzieję, że się podobało.
Za błędy przepraszam.
🪐🌌
Pozdrawiam <33
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top