KULASY #4
PART 31
/jakaś randomowa drama z Jimin'em/
KO: JIMIN, TY DUPO, SZMATO JEDNA
KS: JK nie myśl, że on cię pokocha.
JK: Seks = MIŁOŚĆ... ://
KO: Oj, synu, POĆWICZ MATMĘ.
KS: Dlaczego przeczytałam ,,poćwicz z matką"? :O
KO: Niech z ojcem poćwiczy, ja matmy nie umiem ://
KS: Jungkookie, to tak nie działa...
JK: NIE ZNAM SWOJEGO OJCA!
JK: Noona, nieprawda... Yoongi hyung mnie tego nauczył.
KS: *patrzy na niego podejrzliwie* KIEDY???
YG: *wzrusza ramionami* A skąd ja mam wiedzieć.
JK: Podczas naszego seksu! Głupi jesteście...
KO: USPOKÓJ SIĘ, BO DRUGĄ MATKĘ PRZYPROWADZĘ I BĘDZIESZ MUSIAŁ DO NIEJ MÓWIĆ "MAMO"
JK: *od razu wszystkich przeprasza*
KS: Co to za patologiczna rodzina... Ja chcę do Hosia...
JM: Ja złamię ten stereotyp.
YG: Jak?
JM: Powiem mu na koniec seksu: ,,dziękuję, że zastąpiłeś dzisiaj Hobi'ego"
KO: TAK WPROST?!
JM: No :D
KS: *zapierdziela po garnek*
KO: Jungkook się przecież zamknie w Tengoku na równiutki tydzień i wypierdzieli telefon do Han River, żeby nikt mu nie przeszkadzał.
JM: A co mnie to obchodzi?
KO: Zabije cię! *idzie po ten nóż, co go na YG szykowała* Tylko Yoongi oppa może go ranić!
JM: *wzrusza ramionami* To jego wina, że tak bardzo chce mi dać dupy.
YG: *złapał JM za koszulkę i wyprowadził przez drzwi*
YG: *Po pięciu minutach JM zawisł za majtki na gałęzi drzewa, nikt nie wie jak*
HS: *PRÓBUJE URATOWAĆ SWOJEGO CHŁOPAKA! I zaraz spuszcza wpierdol YG* Zgadzam się z jego słowami, niech młody nie pcha się do łóżka mojego faceta!
YG: *Wdał się w ostrą bójkę z Hoseok'iem i wygrał* TWÓJ CHŁOPAK CIĘ ZDRADZA!
KS: *biegnie z apteczką* Hobiś oppa! *przykleja mu plasterki*
HS: Weź te kotki... umm... powiedziałbym noona, ale chyba nie mogę *odkleja te plasterki w Hello Kitty*
KO: Oppa wygląda tak bardzo cute! *wyciąga aparat i robi HS zdjęcia* Hoseokie oppa! Założę Twój fansite, oppa! I nazwę go... "This TDSZPPJ's boyfriend"
KS: Ja już chcę Yoonseok'a, gdy bezkarnie będę tobą kierować oppa...
KO: Na razie jest MÓJ! Mvahahahhahaha <3
PART 32
YG&KS: *zagorzała dyskusja przy herbacie*
YG&KS: *Po burzliwych naradach, trzech kłótniach i ośmiu zbitych kubkach doszli do porozumienia, zaraz idąc po JM. Usiedli w trójkę pod drzwiami pokoju KO z transparentem >>PARK'OWI MÓWIMY "NIE"<<*
YG&KS&JM: *Przybili do drzwi listę swoich rozkazów, w innym razie rozpoczną głodówkę*
Lista rozkazów:
1. Chcemy, by JM przeleciał JK.
2. JM chce zamianę pokoi.
3. YG chce kupić mieszkanie.
4. KS chce zapas kakaa.
Lista rozkazów KO:
1. JM może przelecieć JK.
2. KAKAO*
3. Lubię głos YG ~ JK.
4. Nie zgadzam się na seks z JM!!!! ~ JK.
5. ... bo umrę w trakcie! ~ JK.
6. ...TOBĘDZIEPRZECIEŻSPEŁNIENIEMOICHMARZEŃNIEEEYOONGIHYUNGNIECZYTAJTEGO ~ JK."
PART 33
KO: Jaaaaaaaaaa xd Yoongi, masz humorki jak baba xd
YG: Idź sobie, mam swoje przeżycia wewnętrzne, dlatego piszę zajebiste teksty.
KO: Noo, to walnij teraz... Autumn leaves? Xd
KO: Nieee! Butterfly!
KO: Latające masło!
YG: Słyszysz, Jungkookie? Ewoluowałeś z królika w motyla.
JK: Nienawidzę tych przezwisk...
JM: Dlaczego Ciasteczko?
JK: KOCHAM PRZEZWISKA!
JM: Wiedziałem...
KO: Jezus, wariatkowo *zabiera JK stąd*
JK: Nieee, ja chcę do hyung'a... *próbuje walczyć*
JM: *rozkłada ramiona* Chodź do mnie, Kookie!
JK: *wyrywa się od razu, biegnąc do niego i się wtulając* Hyungie~ <3
YG: *bez słowa patrzy na nich z nienawiścią*
JM: No to jak, Jungkookie? Idziemy do mojego pokoju i pobawimy się w trójkę z Hobi'm?
JK: Z... Hoseok hyung'iem? *od razu smuteczek* Ale... ale... dlaczego? :<
JM: Zrobię mu prezent w postaci dodatkowej osoby do przelecenia. Chodź, będzie fajnie *Cieszy się i ciągnie JK do pokoju*
KS: Nie zareagujesz oppa?
YG: Nie. Poczekam, by go przeleciał. Wtedy będę miał wymówkę, by się nad nim znęcać.
KS: Nie mogę się doczekać, gdy dasz mu ten korek na trening. Przecież on padnie przy wszystkich!
YG: I o to chodzi.
JK: Nie, nie, nie, nie, puść mnie, hyungie! *próbuje się wyrwać, patrząc błagalnie na YG, ale zaraz zostaje wciągnięty do ciemnej jamy Parko-Jungowej*
KO: *wzrusza ramionami* Sam chciał... Yoongi oppa, masz moje pozwolenie na każdą możliwą karę.
YG: Dziękuję *wraca szukać mieszkania*
*A tymczasem w jaskini działy się iście kosmiczne rzeczy*
KS: Ciekawe, czy JK w ogóle tam przeżyje...
KO: Ciekawe który mu gdzie wkładał... xD Obstawiam Hoseok'a anal i Jimin oral XDD
KS: *piąteczka* Też tak myślę.
KO: Trochę mi go szkoda...
JK: *wychodzi stamtąd półżywy, doczołgując się jedynie do swojej garderoby, postanawiając podpalić materac, żeby pozbyć się wszelkich wspomnień o YG* Zostawił mnie...
KO: A TY JEGO!
YG: *przyszedł ze smyczą i obrożą* Jak śmiałeś mnie zdradzić głupi dzieciaku?
JK: *i tak już umiera, więc wszystko mu jedno*
YG: *zakłada my obrożę, ale zamiast zmasakrować mu pośladki, na co zasłużył, przytula go i głaszcze po włosach*
JK: *ostatni raz na niego patrzy i cicho go przeprasza, po czym umiera*
KO: Po raz kolejny xD
KS: Ja rozumiem, że my wszyscy się psychicznie nastawiamy na tę śmierć...
KO: Tylko o tym gadamy w tych rozmowach haha xd
KS: Dobra, idziemy spać *zabiera YG i idą do jego pokoju* Dobranoc!
KO: *udaje, że idzie spać* Dobranoc :)
PART 34
KO: YOONGI OPPA, JESTEŚ KOCHANY AWWW AWWW AWW UMARŁAM ♥
KO: Pozwoliłeś mu ze sobą spać, awwwwwwwwwwwwww ♥♥♥
YG: *zaciska zęby, by nie wybuchnąć*
KO: Yoongi oppa taki kochany dla swojego Jungkook'a awww *robi im zdjęcia jak pojebana ♥*
YG: Idź, bo przeszkadzasz *piorunuje ją wzrokiem, jednocześnie przyciągając JK bliżej siebie*
KO: Zaraz się skończy ta sielanka xddd
KS: Czuję wejście SJ i spierdzielenie JK...
...
YG: Wypad stąd, hyung.
SJ: JĘZYK, młody człowieku!
YG: WYJDŹ stąd, hyung.
SJ: MIN YOONGI, zostaw Jungkook'a w spokoju!
YG: Wolisz, żeby TDSZPPJ się nim zaopiekowała?
SJ: TD...co?
YG: Ta Dupodajna Szmata Zwana Potocznie Park Jimin.
SJ: Yoongi... przestańcie z tymi przezwiskami... myślałem, że chociaż ty jesteś na tyle dorosły, żeby się w ten sposób nie wydurniać.
YG: To nie jest wydurnianie. To jest najkrótszy i najbardziej trafny opis Park'a
SJ: A jaki będzie twój? MYKZNNCZ?
YG: Min Yoongi Który Zniszczył Naszego Niewinnego Człowieka Złem?
SJ: Prawie. Min Yoongi Który Zgwałcił Naszego Najmłodszego Członka Zespołu.
YG: To nie był gwałt!
KS: Właśnie! To była pedofilia!
YG: Wła... CO?!
SJ: Nie sądzę, żeby Jungkook tego chciał.
YG: *budzi JK i trzyma go tak, by nie zauważył SJ* Jungkookie, czy ja ci zrobiłem krzywdę?
JK: *kręci od razu przecząco głową, szepcząc ciche "nie" i nie mówiąc nic o bólu*
SJ: Jungkookie, chodź do swojego pokoju jeśli chcesz, nie musisz tutaj przebywać... i kłamać.
YG: Jungkookie zostaje ze mną i nic ci do tego, hyung.
JK: *nie wie którego posłuchać, bo jednak bardzo lubi Jin'a... ale chowa się tylko bardziej w ramionach YG*
SJ: Jeszcze zobaczymy czy nic mi do tego...
YG: *Głaszcze włosy JK* Hyung, przecież nic mu nie zrobię. Kocham go *naburmuszony*
SJ: A on ciebie?
KO: Jin oppa, nieeee...
YG: *wyciągnął spod poduszki łopatę* Gdzie mam pochować twoje zwłoki, hyung?
SJ: Czyli jednak...
SJ: *zabiera mu JK siłą, przenosząc do jego pokoju*
JK: Nieee, hyung, ja chcę do Yoongi hyung'a.
SJ: *ignoruje*
YG: Przynajmniej chce, to już coś *wysyła SMS-a do maknae: „otwórz okno, wejdę po drabinie"*
KS: *zabiera swoją ferajnę, bo musi iść na uczelnię napisać kolosa z marketingu*
KO: *właśnie czeka na kolosa xd*
PART 35
/po nagraniach w studiu/
JK: W ogóle to stwierdzam, że hyung mnie przeraża... wczoraj uprawialiśmy seks, a on znowu chciałby mnie wykorzystać ehhh... Jeszcze w studiu ehhh.
YG: Ale przecież ja nic ci o tym nie mówiłem.
YG: Poza tym to nie jest wykorzystywanie, tylko miłość
JK: Tam nic nie powiedziałeś, hyung, ale tutaj czytam ci w myślach J
YG: *myśli o tym, co będzie robił z JK w łóżku*
JK: Hyyyuung :I *czerwieni się i próbuje od razu uciec*
YG: *myśli intensywniej o obrazie JK pod sobą*
JK: *na szczęście brak opisu, więc tego nie widzi, o!*
YG: *dokładnie opisuje, jak JK wygląda, w szczególności myśli o jego zarumienionej twarzy, spoconym ciele, jękach i błaganiach o więcej*
JK: Nigdy więcej nie zgodzę się na seks :// *idzie ukryć się za kanapą*
KS: *macha ręką nad głową YG, by rozwiać te jego myśli* Skup się, jesteśmy na finansach.
KO: To weź go w tej kabinie, albo na biurku, bo jak nie to ci ucieknie xd
KO: Ja już ci go zabieram...
YG&KS: *patrzą zaskoczeni na KO* Co?
KS: Ale jak to? Przecież ktoś może wejść...
YG: Przecież on potrzebuje delikatności, a nie szybkiego seksu na biurku...
KS: Przecież nie mają lubrykantu.
YG: Jak ty tak możesz...
KO: *pisze scenę, że Jungkook musi go opuścić i zostawić samego w studiu, ale jeszcze przed tym niechcący się przy nim wypnie, sięgając po coś xddd*
YG&KS: *patrzą na siebie, szybka rozmowa przez spojrzenia*
YG: Nie zrobię tego. Dopiero mi zaufał.
KO: *wzrusza ramionami i dopisuje upuszczenie karteczek*
JK: Złapię je w locie!
KO: Nie sądzę...
JK: Mamoooo :)
YG: *nie patrzy na niego*
KS: *myśli o KAKALE*
JK: Hyung, zaszantażuj ją, bo ja nie umiem :[[[[[
YG: Przecież ja nie będę patrzył...
KO: To może Kookie usiądzie ci na kolanach? Albo... będzie musiał się przy tobie przebrać... Nie no, żart xd Już opisałam tę scenę, nie zmieniam jej xd
YG: Spokojnie, usiądzie na mnie później...
JK: Hyuuuung... *znów się rumieni i od razu wachluje łapkami, aby nie zemdleć*
YG: *macha kartkami w jego stronę* Nie mdlej.
KS: Ja tam jestem ciekawa, czy namówisz go na inne przyjemności.
YG: *zamarł* Cholera, masz rację.
KO: USTNE przyjemności? :)
KS: Dokładnie.
JK: Jeśli zasłużę, to zrobię wszystko...
YG: *szczęka mu opadła*
KS: *opluła się czekoladą*
KO: Przecież zapisałam w scenariuszu xd
YG: *spadł z krzesła*
KO: Widzę, że się cieszysz xd
KS: *stoi nad nim i go wachluje* Ja pierdziele, alter ego mi zaraz na zawał zejdzie.
KO: Przecież po tym seksie z Jimin'em on zrobi wszystko czego sobie zażyczysz, oppa xd
KS: To będzie MASAKRA.
YG: A dokładniej – masakra ciała królika.
KO: Nawet nie piśnie xd
YG: Może jęczeć, na to ma pozwolenie.
JK: Chyba wolę już tę drugą mamę.
KO: Ale krzyczeć nie może.
KO: I cicho bądź, bo ci załatwię więcej cierpienia.
KS: *siada do stołu negocjować warunki umowy*
KO: *dosiada się* Słucham? XD
KS: Jak ty to widzisz, po tym jak YG ich zobaczy.
KO: Jungkook pojedzie za Yoongi'm i będzie go próbował uspokoić i zacznie przepraszać i się tłumaczyć i pozwoli Yoongi'ego wyżyć się na nim? J
KS: No dobra, pojedzie za nim, YG będzie demolował mieszkanie krzycząc, że kupił je dla nich, zacznie mu wytykać, ile dla niego robi, a on mu się tak odwdzięcza, pchnie go na ten stolik, by ranę zrobić i co dalej?
KO: Jungkook tylko obejrzy tę ranę i się nią nie przejmie, bo będzie próbował uspokoić YG, zacznie go przytulać i tak dalej, przepraszać i tłumaczyć jak to było, że mu na nim zależy i że nie chce go stracić, bo dużo dla niego znaczy, no i wtedy YG może walnąć jakimś tekstem w stylu: To pokaż ile dla ciebie znaczę czy coś xd
YG: I padnie na kolana i weźmie się do roboty?
KS: Cicho, my tu negocjujemy.
KO: Jungkook pozwoli mu zrobić ze sobą WSZYSTKO, powie, że może go uderzyć, być brutalny i okrutny, bo chce mu pokazać jak dużo dla niego znaczy i jeśli tego potrzebuje, to mu to da. No i w sumie Yoongi chyba to wykorzysta, prawda? I Jungkook przez długi czas będzie uprawiał z nim tylko taki seks i zapomni przez to jaki YG był kiedyś dla niego czuły i delikatny. I kiedy znów YG powróci do tej czułości Jungkook się w nim zakocha, a raczej uświadomi sobie, że go kocha i kochał cały czas. Napisze mu w SMS-ie, że musi z nim porozmawiać i akurat będzie leciał przez ulice i go trzaśnie samochód na oczach YG (to ma być trauma) i w drodze do szpitala wyzna mu tę miłość, et cetera. xd
KS: *łzy ciekną po policzkach* Dobrze... Skoro musi... *smarka nos* Biedny Jungkookie... Dobrze, targ o duszę JK dobity.
KO: *oklaski dla samej siebie* Dziękuję rodzicom i chłopakowi za dobry pomysł uśmiercenia naszego syna. Dziękuję, dziękuję XD
KS: Przekaż chłopakowi, że jest dziwny jak jego syn xD
JK: ... NIE JESTEM DZIWNY :<
KO: Jesteś. Żal xd
PART 36
/rozmowa o innym zakończeniu Aff, w którym to YG miałby zabić JK/
KS: Jungkookie, twoją reakcję proszę xD
JK: *próbuje złapać muchę* Czy jeśli ją zjem to coś mi się stanie? Czy wręcz przeciwnie, będę najedzony?
KO: *przerażona* Jungkook, nie ta rzeczywistość!
JK: Ahhh... no tak. Miane... Hyung jest bardzo miły i mu ufam *nieśmiały uśmiech*
KS: ...
YG: ...
KS: ...
YG: *dzwoni po lekarza*
KS: On chyba całkiem oszalał po tych słowach. My go chyba wprowadzamy w jakiś dziwny stan...
KO: Pomylił konwersacje xd
KS: Chyba raczej wymiary...
JK: Przeżyłem swoją śmierć :[[[
YG: Jungkookie, to już chyba pora, byś poszedł spać.
JK: *ogląda swój łokieć* Dlaczego mamo? Aż tak mnie nienawidzisz?
KO: *wzrusza ramionami*
KS: *patrzy wymownie na KO*
KO: To za stage presence xdd
JK: Nie moja wina, że każą mi takim być! Chcę zostać z Yoongi hyung'iem, nie zabijaj mnie!
KO: *ignoruje*
YG:*myśli nad popełnieniem samobójstwa po śmierci JK*
KO: Ooo. Jak w tym Yoonkook wierszyku xd "I'll follow you to the other side" czy coś xd
KO: Spal się w waszym mieszkaniu xdd
JK: Nie! Hyung, masz zostać!
YG: Nie chcę żyć bez ciebie Jungkookie... Zwłaszcza z myślą, że to ja cię zabiłem.
JK: Kiedyś się spotkamy i znów będziemy szczęśliwi. Jak w naszej serii J
YG: KO, negocjujmy.
KO: Nooo?
YG: Jeśli już musi zginąć, to nie z moich rąk.
KO: Wymyśl jakąś bombę i może się zgodzę J
YG: Bomba to całkiem dobra myśl.
KO: Ale... to mi nie pasuje do wierszyka xd
KO: Nie psuj mi konceptu xd
JK: To może sam się zabiję?
KO: Zamknij się...
JK: Przepraszam... *ucieka*
KO: To było „Dobranoc". Ehhh.
KS: Bez komentarza... Dobranoc ^^
KO: To do Jungkook'a xd Chyba, że ty idziesz xd
KS: To było do JK xD
YG: A ja wiem jak to zrobimy. JM spowoduje wypadek samochodowy, jadąc z JK do YG i wtedy maknae zginie. I wina będzie JM.
JK: Min Yoongi hyung GENIUS xddd
KO: Nie.
JK: :[[[
KO: Wymyślę coś myjąc się xd
YG: Głosujemy! Kto jest za?! JA
KS: JA
JM: JA
JK: Ja
KO: NIE.
KS: 4:1, wygraliśmy.
JM: Teraz ja będę mordercą *uśmiech psychopaty*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top