KULASY #1
Luźne rozmowy pomiędzy pisaniem Affliction :) Tak na poprawę humoru? :3
Legenda:
KO - Avangeee
KS - KakaSzczur
JK - Jungkook
YG - Yoongi
SJ - Seokjin
HS/JH - Hoseok
JM - Jimin
TY - Tzuyu
TH - Taehyung
jeśli o kimś zapomniałam, to przepraszam :)
~~~~~~~~
PART 1
/rozmowa dotycząca jednej ze scen seksu w Aff/
KO: CO MU ZROBISZ?
KS: Ja mu coś zrobię? Ja nic nie zrobię...
YG: To będzie moja rola.
JM: A ja się dołączę ^^
JK: Mamo~ *już ma łzy w oczach*
KS: Ale to był pomysł twojej mamy, Kookie...
KO: *zatyka mu uszy* Ciii, nic nie słyszałeś :))
KS: *Daje Yoongi'emu kartkę z listą zakupów*
YG: *Ubiera bluzę i wychodzi*
JM: Oj będzie się działo...
SJ: *wszystko obserwuje i odnotowuje w swojej głowie*
JK: *wtula się w mamę, ale zaraz zostaje odepchnięty i odesłany do mamy Jin, do której to się oczywiście wtula* Co oni chcą mi zrobić?
SJ: Spokojnie, nie pozwolę na to :) *obrońca Seokjin <3*
JM: Taeś~ Gdzie jesteś?! Zabawimy się?!
KS: *znudzona idzie zrobić kakałko*
JK: Niee... *próbuje się już coś odezwać, ale szybko rezygnuje, wtulając się z powrotem w Seokjin'a i zaczynając cicho płakać*
TH: Jasne! *krzyczy z pokoju* Chodź!
JM: *pobiegł w podskokach do V*
JK: *załamuje się totalnie*
KO: *idzie po aparat, bo Vmin <3*
KS: *Pije kakao zastanawiając się, czy wszystko zapisała na liście dla YG. Przypomniała sobie o jednej rzeczy. Wyciągnęła telefon i zadzwoniła do niego* Oppa, ale kup jeszcze jakiś lubrykant, wiesz, by na pierwszy raz był.
YG: ... Dobra... A ten wibrator to ma mieć jakiś konkretny kolor?
KS: Jungkookie, jaki lubisz kolor?
JK: *ucieka stamtąd jak najszybciej, najlepiej na jakiś most! xd*
KO: Czerwony i biały i czarny, ale najbardziej czarny :)
KS: ... Oppa, weź w każdym kolorze, niech mu do koszulek pasują...
KO: HIT... NO BIG HIT PO PROSTU XDD~
PART 2
/rozmowa o kolejnej scenie w Aff/
TDSZPPJ/JM: A co ja?
KS: Idziesz pośmiać się z Jungkook'a.
TDSZPPJ: Aaaa. To luzik. A mogę go zmacać przy okazji?
KS: Możesz.
TDSZPPJ: To idę~ <3
KO: ZOSTAW MOJEGO SYNA, TDSZPPJ!!!
TDSZPPJ: Nie, dzięki, wolę go zmacać. Ewentualnie przelecieć, ale trochę za młody jest.
KO: Dobrze się podpisałeś, mały kurwiu xd
TDSZPPJ: No wiem... Hoseok hyung, chodź się zabawić!
KS: :O
KO: <pistolet>
KS: Strzelaj! On chce mi Hośka zabrać!
KO: NIE WRÓCISZ DO JUNGKOOK'A W ŚCIEŻCE! *strzela mu w kolano :>>*
KS: ... Co?
KS: COOOOOOO?! :O
KS: <strzela sobie w głowę>
KO: :>>> ehhh za późno już i tak xd
KS: *wraca emować do kąta*
KO: No za późno, żeby zmienić to na Yugykook'a i Yoonmin'a xd
KS: Ja pierdolę, ty chcesz mnie o zawał.
KO: Tak, chcę :DD
PART 3
/rozmowa o jednej ze scen, pomieszana z aktualnymi wydarzeniami – choroba JK przed promocjami Fire/
KO: TDSZPPJ, KOCHAM CIĘ XD
TDSZPPJ: Dzięki, to co, idziemy do łóżka?
KS: ( -_\)
KO: Tak, idziemy do łóżka Jungkook'a, bo jest chory i trzeba się nim zająć :<
*wszyscy biegną, każdy ze swoją apteczką*
KS: *przyniosła lekarstwa*
TDSZPPJ: *przyniósł zimne okłady na zbicie gorączki*
YG: *przyniósł...*
KS: Yoongi do cholery, po co ci teraz lubrykant?!
YG: Nie ta butelka. Gdzie jest ten cholerny syrop...
KO: xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
JK: Ugh, wszystko jest w porządku... zaraz mi to przejdzie. Taehyung mówił, że jak zjem surowego ziemniaka to będę miał więcej energii na dzisiejszym fansing'ie... nie zaufam mu już więcej :I
*wszyscy spojrzeli na Tae, który jadł właśnie frytki z surowych ziemniaków*
TH: No co? Wy myślicie, że ja jestem kosmitą tak bez powodu?
KO: I WSZYSTKO JASNE. Tae! Zabije cię... mój syn przez ciebie nie weźmie udziału w promocjach! :I
KO: <pistolet>
TH: Przynajmniej odpocznie!
KS: Ale chory...
TH: Ale odpocznie!
KS: Nie przekonuje mnie ten argument Tae.
KO: Nie odpocznie, bo będzie walczył z chorobą :I
KO: JUNGKOOK, WYJMUJ NÓŻ, JA SIĘ ZAJMĘ TYŁAMI, TY BIERZ PRZÓD!
KS: *zakłada garnek na głowę jako hełm* Walczymy! . . . Ale z czym?
TDSZPPJ: No chyba z chorobą... Czy z Tae... Bo ja wolę z Tae. Jeszcze nigdy nie polowałem na kosmitów.
KO: Walcz z nim! Za to co zrobił Jungkook'owi! *podaje mu nóż*
TDSZPPJ: *Uśmiecha się niczym psychopata* Dobra.
TH: *Spierdziela, gubiąc po drodze frytki*
TDSZPPJ: *Pobiegł za Tae, śmiejąc się jak wariat*
KS: Jungkookie, nie martw się! Mama się tobą zajmie, a my będziemy jej pomagać.
YG: *Przyniósł w końcu syrop* Też pomogę. Muszę mieć kogo gwałcić, a chory mi się do niczego nie przydasz.
KO: ... Yoongi, przestań, bo ci wsadzę w dupę kołek i się skończy *ale bierze ten syrop i najpierw sama go próbuje, żeby jej syna nie otruł, albo CO GORSZA nafaszerował jakimś świństwem. Ale jest ok, dlatego każe JK wypić to grzecznie* xd
KS: ... A jeśli to była viagra w płynie czy coś...? *Nie ufa Yoongi'emu wiedząc, co szykuje dla Kook'a*
KO: Nie istnieje w płynie, na szczęście xd
KS: A jeśli Yoongi ma jakąś tajną piwnicę, w której tworzy takie eksperymenty?! *Pobiegła to sprawdzić*
KO: *pobiegła za nią, bo jednak strach xd* W sumie jest mądry, CZASAMI, dlatego... *wypity płyn zaczyna działać* JIMIN, CHCESZ DO TEGO ŁÓŻKA?! CHODŹ TU!!!!
KO: Aaaa, nie, nie, nieeeeeeeeeeeeeee aaaaaaaaaa. Trauma xd *już się ogarnia*
TDSZPPJ: *Przybiega cały umazany krwią* Słucham?
KO: Zabiłeś go?! :OO
TDSZPPJ: No a nie to kazałaś mi zrobić...?
KS: *Zbladła czując zapach krwi. Od razu ciśnienie w górę.*
TDSZPPJ: No co?
KO: ... KTO TERAZ BĘDZIE VISUAL'EM?! XD
TH: *Wchodzi w stanie nienaruszonym* No ja.
KS: ... To czyja to jest krew?
TDSZPPJ: ...
KO: Masz okres?! xd
TDSZPPJ: No Kaśka ma... Wszędzie kałuże zostawia i w jedną wpadłem...
KS: Podpasek mi Hobi nie kupił, co się rzucasz...
KO: XDDD TO JUŻ SIĘ NA TWITTERA NIE NADAJE XD
PART 4
KS: *Patrzy na Yoongi'ego. Myśli intensywnie. Wyciąga z kieszeni pomarańczową farbę plakatową i pędzelek* YOOOOOOOONGIIIIII! Chodź ze mną na moment...
KO: ..... skąd ja wiedziałam, że tak to się skończy? XD Btw. proponuję pomarańczową prezerwatywę o smaku marchewki (o ile taka istnieje xdd) XDD
KS: zaraz se wygooglam xD
KS: nie, niestety :<
KO: WEŹ PRYWATNĄ KARTĘ XDD
KO: mnie czasami wstyd za moją historię haha
KS: ja ostatnio siedzę przy biurku
KS: hasło w google „yaoi Tumblr" i dawaj, szukam po Internetach inspiracji do ff
KS: nawet się nie skapnęłam, że współlokatorka za mną stoi
KS: no i cholera było ciekawie....
KO: Ej. Yaoi na tumblr jest patologiczne xd
KS: tak
KO: Nie polecam xd
KO: przekonałam się o tym xD
KO: Ohydne xd
KS: zabijesz mnie za tę odpowiedź
KS: albo raczej ja znowu zabiję Jungkook'a
KO: xDDDDD
KO: JIMIN, PRZESTAŃ
TDSZPPJ: Ale co ja?
KO: WIEM, ŻE COŚ ODPIERDOLISZ PEWNIE XD
TDSZPPJ: Jaaaaaa? Nieeeeeeee.
YG: Ja wystarczę, by to dziecko rozwalić.
KS: *Podreptała po popcorn*
KO: *umiera, bo patologicza scena w Aff......*
KS: *Biegnie po skarpetę Hośka i przystawia jej pod nos* Klaudia, żyj!
KO: *zmartwychwstaje!!!* OMÓJBOŻECZEMUJA IDŹ MI Z TYM!!!
KO: I ZOSTAWCIE MI SYNA!
KO: <pistolet>
KO: <pistolet>
KO: <pistolet>
KS: *Zadowolona* Widzisz Hosiu? Twoje skarpety czynią cuda.
YG: *Kopnął nogą karton z zabawkami, by wsunąć go pod łóżko* Ja nic nie zrobiłem!
KO: *idzie go zabić w Ścieżce*
KO: *dodaje zakończenie: "Yoongi i wypadek w niszczarce"*
KS: *Wyciąga chusteczkę i macha mu na pożegnanie* Żegnaj mój niedoszły biasie!
KO: *rozpacza nad zabijaniem swojego biasa xd*
KS: *Szepcze do Jimin'a* Ona chyba ma jakąś chorobę dwubiegunową.
TDSZPPJ: *Też szepcze* Ja też tak myślę. TO ona w końcu kocha Ciastka czy chce go zabić?
KS: No ja właśnie też nie ogarniam. *Dalej sobie rozmawiają konspiracyjnym szeptem.*
KO: MÓWIĘ O YOONGI'M, CIUMPY! #biasujecałebtsopróczjina
KS: #dołączadotegobiasowaniaxD
KO: #siedzimywtymrazemwidzęxd
KS: #dokładnie xD A teraz próbuję się skupić na Aff więc ciiiii xD wystarczy że Jimin rozprasza swoimi jękami xD
KO: ...
PART 5
/po zdobyciu JK przez Yoongi'ego(?)/
YG i KS: *Poszli otworzyć szampana*
TDSZPPJ: *Klepie Kook'a po plecach* Spokojnie, jak ci nie będzie wystarczał możesz przyjść do mnie.
KO: *zabiera JK od TDSZPPJ, uderzając przy okazji w łeb* nigdy nie wrócisz do Kook'a w Ścieżce.
KS: *Rzuca nożem z kuchni, który wbija się precyzyjnie w ścianę tuż przy głowie Klaudii* Coś jeszcze?!
KO: *wyjmuje ten nóż i zabija Jimin'a* Love is OVER, o. Koniec Jikook'a <3
KS i YG: W ramach solidarności z Jimin'em też się zabili*
KO: KONIEC (znowu xD)
KO & JK: *żyją w końcu w spokoju xd*
JH: No nieee. Żona mi umarła.
KS: *Natychmiast zmartwychwstaje* Mąż wrócił!
JH: Szukam skarpetek xdd
KS: *Podreptała po jego skarpetki z uśmiechem* Proszę kochanie <3
YG: Nie umiecie się bawić... *podszedł i kopnął Park'a, by też się podniósł*
TDSZPPJ: No wstaję, wstaję... Hoseok! Idziemy na stronę?
JH: Idziemy! *od razu olewa te skarpetki i leci do JM zacieszony*
KO: Następna dupodajaa xd
KS: *Tym razem zeszła na zawał – nie do odratowania*
KO: *poszła się myć, bo cóż xdd*
PART 6
/początkowe sceny Aff/
KS: *Rzuca garnkami w TDSZPPJ*
TDSZPPJ: Za co?! *chowa się pod stołem*
KS: ZA HOŚKA! *siedzi w kącie i płacze*
KO: Yoongi, masz u mnie plusa xd
YG: No staram się. A za co?
KO: Za nietraktowanie maknae jak zabawki xdd
KO: *mojego syna xdd
YG: Na razie...
KO: Ojj lepiej, żebyś nie zmieniał zdania *ostrzy siekierę*
YG: *Odwraca się w stronę Jungkook'a* Kocham cię, dzieciaku.
KO: *od razu odkłada siekierę, posyłając mu miły uśmiech*
YG: *głaszcze Kook'a po głowie* Ale twoja mama kazała mi cię zabić na końcu, a ja cię naprawdę będę kochał...
JK: *patrzy na mamę z przerażeniem, jednak na jej miejscu została tylko siekiera xdddd*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top