Cukier

Większość osób w szkole twierdzi, że jest dziwny. Jest kilka takich, którzy go lubią i używają raczej określenia specyficzny. Ja natomiast mówię, że jest interesujący. Zawsze ciekawiło mnie to czego nie rozumiałem, więc jak mógłbym nazywać go w inny sposób? 

Nie tylko mnie intrygowała jego osoba, dziewczyny ze szkoły lgnęły do niego jak ćmy do ognia. Problem pojawiał się w momencie kiedy szedł z którąkolwiek do kawiarni. Brzmi zabawnie i w sumie faktycznie odrobinę takie jest. 

Opowiadał mi kiedyś o jego sposobie na wszystkie, biedne, niczego nieświadome i po uszy zakochane w nim niewiasty.

- Idziemy razem na randkę do kawiarni - Zaczął uśmiechając się tajemniczo. - Zamawiam kawę, a potem proszę ją, żeby żeby wsypała do niej cukru.

- I co?

- Żadna nie reagowała tak jak chciałem - Wydął wargę ukazując swoje niezadowolenie i zaczął mieszać swój napój łyżeczką - No cóż, życie ma gorzki posmak 

Cisza między nami trwała kilka chwil. W końcu wyprostowałem głowę, patrząc prosto w jego szare oczy.

- Posłodzić ci ją?

Trochę zdezorientowany uniósł brwi, ale zaraz po tym kwnął głową uśmiechając się słabo i zerknął na swoją kawę.

Ruszyłem się gwałtownie.

Moje usta wylądowały na jego policzku.






_____
W tworzeniu tego małego gniota po dłuższej przerwie pomagała najgroźniejsza koza w mieście -_Isha_-
Dobry humor trzeba wykorzystać, a więc ujrzał on światło dzienne!
Może aż taki tragiczny nie jest
Tyle
Do następnego ; u ;

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top