Pior x Erwin
18+
Pov. Erwin
Po tym jak z szpitala dziwnym trafem odbyło mnie gsk siedziałem z Piorem w pojeździe.
-Mógłbyś zrobić za mnie strzałki? - spytał się z nadzieją w głosie
-Pewnie że mogę - odpowiedziałem z uśmiechem na twarzy
-Czekaj na serio? - spytał się zaskoczony
-No tak a czemu bym nie miał pomóc? - odpowiedziałem zdziwiony jego słowami
-Sam nie wiem - odparł i zaparkował autem za moim warsztatem
Wysiedliśmy z pojazdu i skierowaliśmy się za budynek gdzie czekało już na nas kilka osób.
-Siema - odezwałem się siadając na masce auta labo na co wszyscy również się z nami przywitali i czekaliśmy na ludzi z grupy Piora którzy po chwili przyjechali i zaczęliśmy rozmowę
-No ja was mogę panowie już pożegnać - Powiedział Carbo na co się lekko zaśmiałem
-Nie no nie wylecisz na wakacje - odpowiedziałem wciąż się śmiejąc z jego słów
-No ale zrobiliśmy odbicie odbicia - Carbo popatrzył na mnie i się zaśmiał cichutko pewnie z powodu mojego wzrostu
-Z czego ty kurwa niby się śmiejesz co? - spytałem podnosząc brew lekko wkurwiony
-Z twojego wzrostu - odpowiedział z chytrym uśmiechem
-A CHCESZ KURWA ZAKAZ NA NAPADY - wrzasnąłem wkurwiony że wypomina mi to
-No siwyyy no nie dawaj mi tego zakazu proszę - powiedział błagalnym tonem
-Zastanowię się nad tym - spojrzałem na niego swoimi złotymi oczami
-No braciszku nooo - przytulił mnie a ja wciąż udawałem - kupię ci ciastka jak przestaniesz być na mnie zły - dodał z nadzieją w głosie
-Jak dostanę dwie paczki ciastek i 5 czekolad jestem wstanie ci wybaczyć - powiedziałem nie potrafiąc być już zły na mojego braciszka głupiego ale braciszka
-Pasi - puścił mnie z uśmiechem i wrócił do gadania z chłopakami a ja zacząłem rozmyślać na pewne tematy na przykład na temat moich uczuć np do Piora. Sam nie wiem co do niego czuję ale przy nim ale gdy koło niego stoję to czuje ciepło w brzuchu i jakby motyle w nim latały. Z mojego zamyślenia wyciągnęła mnie osoba o której myślałem czyli Purker.
-KUKEL słuchaj nas bo omawiamy plan - odparł patrząc mi w oczy przez co się lekko zarumieniłem
-A... O czym gadaliście? - spytałem się zawstydzony swoją nieuwagą
-O tym że ja biorę globusa a ty może carbo na napad? - zaproponował Pior
-Mi pasi - powiedziałem zeskakując z maski pojazdu ale patrząc na naszą różnicę wzrostu chciałem wrócić na maskę ale Pior podniósł mnie i posadził na dachu auta przez co chciałem go zajebać - PUSZCZAJ MNIE MĘDO JEDNA - wrzasnąłem na niego wkurwiony
-No ale przynajmniej jesteś wyższy teraz od nas szefitku - powiedział to carbo przez co spojrzałem na niego morderczym wzrokiem i zeskoczyłem z dachu na beton
-Dobra idziemy robić ten napad - spytałem się zniecierpliwiony ponieważ moje ADHD nie mogło już wytrzymać i zacząłem się kręcić wokół nich
-Tak już idziemy ja ogarnę sprzęt i zakładników a ty furę I kilku też możesz ogarnąć - powiedział pior i wsiadł do auta z globusem i odjechał ogarnąć rzeczy
-Chodź siwy na mieszkanie się przebrać i wezmę furę z od holownika - przerwał moje rozmyślenia carbo który wsiadał do auta - wsiadasz? - dodał a ja pospiesznie wsiadłem do pojazdu
Carbo zaparkował na apsach i poszliśmy do naszych mieszkań by się w coś na napad ubrać. Wszedłem do środka I skierowałem się w stronę swojej sypialni. Podszedłem do szafy I zacząłem przeglądać stroje jakie w niej mam. Gdy miałem brać spodenki i jakąś koszulkę zauważyłem piękną spódnicę z krzyżami i koszulkę czarną z krótkim rękawem.
Z szuflady wyjąłem długie rękawiczki bez palców które założyłem nie bojąc się o to że pd zdobędzie moje odciski palców jak ja mam je wypalone. Z szafki obok wyjąłem buty na obcasie.
Wziąłem jeszcze potrzebne mi rzeczy i wyszedłem spokojnym krokiem z mieszkania kierując się w stronę auta carbo w którym już na mnie czekał. Mimo że lubię być w środku uwagi to jak ludzie na mnie gwizdali zaczynałem się czuć niekomfortowo. Wsiadłem do środka ostrożnie by nie było mi nic widać I zapiąłem pasy.
-Uuuuuu braciszku dla kogo się tak wystrajasz co? - spytał się poruszając sugestywnie brwiami i odpalając pojazdem
-Dla siebie a teraz Jedź już na ten maze bank bo nie wytrzymam - powiedziałem to bardzo szybko przez co ledwo zrozumiał
-Już już spokojnie - odpowiedział mi z lekkim śmiechem szybko kierując się w stronę przed maze bank
Wysiadłem z auta I wszedłem do środka budynku gdzie byli już zakładnicy i globus a z dachu właśnie. Przeszedł przez szklane drzwi I zamarł w miejscu gdy zobaczył mój strój.
-Uhuhu kukel a co to za strój Złotko? - powiedział flirciarskim głosem
-Normalny Purker - odpowiedziałem rumieniąc się ale na szczęście nie było tego widać przez maskę
-No złotko nie nerwuj się chodź kontynuujemy napad - szepnął mi do ucha a ja się zatrząsnąłem z podniecania
Hacki poszły dość dobrze byliśmy już w tym momencie że ja miałem zrobić strzałki. Odpaliłem łapka i speedranem zrobiłem to lecz na ostatnią sekundę.
-Udało mi się - lekko krzyknąłem zadowolony
-Brawo a teraz chodźmy otworzyć sejf - powiedział z dumą w głosie na co pokiwałem głową I czułem jak patrzy mi się na dupę ale na to nie zareagowałem.
-Ty hakujesz sejf - powiedziałem z niechęcią
-No dobra - odpowiedział mi z lekką irytacją w głosie
Gdy udało mu się zrobić poprawnie matmę sejf się otworzył a my weszliśmy do środka. W lapku wpisałem kod i zacząłem hackować konsolkę przy kratach. Po chwili było już wszystko otwarte i mogliśmy wejść do pomieszczenia i wziąć pieniądze. Pior zaczął zbierać je z jednej tacy a ja powolnym krokiem tak by jak najbardziej poruszać tyłkiem podszedłem do drugiej tacy. Gdy mój towarzysz skończył zbierać podszedł do mnie I przyłożył mi pistolet do pleców przez co moje ciało zadrżało z podniecania i ekscytacji.
-Rączki do góry skarbie - szepnął mi do ucha obniżając swój ton
-Pior nie odwalaj bo sejf się zaraz zamknie - powiedziałem pakując wszystkie banknoty do torby a Pior położył rękę na moim biodrze
-Co najmniej nas później wypuszczą ja nie mam zamiaru odpuścić sobie dotykanie ciebie - znowu wyszeptał mi to do ucha
-Emmmm - Nie wiedziałem co powiedzieć więc obróciłem się przodem do niego I położyłem ręce na jego pasku od jego spodni i kusząco zacząłem się nim bawić rozpinając go
-Widzę że nie możesz się doczekać - gdy to powiedział usłyszeliśmy jak sejf się zamyka tak jak i cały napad - teraz przynajmniej nic nam nie przeszkodzi podczas zabawy - wyszeptał mi do ucha lekko je podgryzając na co jęknąłem
Pior schował broń do kabury a mnie oparł o stół który stał na środku pomieszczenia. Podwinął moją spódnicę i dał mi klapsa na co zareagowałem głośnym jękiem.
-Patrz jaką jesteś dobrą suką - wyszeptał mi to do ucha na co się jeszcze bardziej podnieciłem
Wyższy mężczyzna ściągną z siebie ubrania i rzucił nimi w róg pokoju. Po chwili gdy zaczęło mu się nudzić patrzenie na mnie przyłożył główkę swojego kutasa do mojej dziurki na co się jeszcze bardziej zarumieniłem a on zaczął wkładać go całego we mnie. Gdy jego jądra dotykały moich pośladków schylił się jeszcze bardziej tak że jego twarz była koło mojej.
- Już się dziwko rozciągnąłeś - powiedział to ostrym głosem do mojego ucha
-Yhy - odpowiedziałem bojąc się bardziej odezwać
Pior bez słowa zaczął się poruszać we mnie a ja jęczeć. Kiedy już powolne poruszanie się we mnie nie dawało mu już satysfakcji zaczął to robić szybciej i o wiele mocniej a ja jeszcze głośniej wydawać z siebie odgłosy przyjemności. Po kilku minutach zacząłem czuć że zaraz dojdę i Purker chyba też to czuł bo ścisnął mocnej moje biodra tak że na 100% jutro zostaną mi po tym siniaki. Gdy wbił się we mnie nie wytrzymałem i doszedłem na stół przez co zacisnąłem się na jego kutasie a on doszedł we mnie. Wyciągnął penisa i zaczął się znowu ubierać. Gdy miał już na sobie jego garnitur zaczął mnie wycierać z mojej i jego spermy. Jak już się ogarnęliśmy usłyszeliśmy otwieranie się sejfu a gdy już mieliśmy wychodzić zatrzymałem Piora.
-Weź mnie proszę na ręce Pior bo mnie nogi bolą od szpilek - Powiedziałem z grymasem na twarzy
-No.... dobrze - odpowiedział i mnie wziął na ręce
Weszliśmy do głównego pomieszczenia gdzie czekało już na nas kilka osób. Gdy policja dała nam zielone światło wsiedliśmy do auta którym mieliśmy uciekać. Jak już prawie zgubiliśmy wszystkie radiowozy akurat byliśmy w lesie. Przez to że byłem zmęczony po prostu patrzyłem przez okno i zobaczyłem wilka który bawi się z lisem, jeżem, szopem, baranem i czerwoną pandą co było dziwne a zarazem słodkie. Wyjechaliśmy z niego i skręciliśmy w boczną drogę przez co policja nie zobaczyła gdzie skręcaliśmy i ją zgubiliśmy.
-No siwy jak widzę dobrze się bawiliście gdy byliście sami. Przynajmniej byś się przyznał że jesteście razem - powiedział carbo poruszając sugestywnie brwiami jadąc w stronę apsów -No to my zostawiamy was samych kochasie miłej zabawy papa - dodał gdy wysiedliśmy z pojazdu no Pior wysiadł ja wciąż byłem przez niego trzymany
===================================================================================================
Przepraszam za błędy ortograficzne
Miłego dnia/ wieczoru/ nocy
Wilkiem była BlackWolfSQ Lisem vixs21 szopem Yukka_mikko jeżem Pieknadamusi a czerwoną pandą Yashiro_xXxX
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top