#Chapter Twenty-Second

~Okay kochani. To mamy rozdział! Możecie mi pogratulować kolejnego zdanego kolosa! Oby tak dalej!

Jeszcze tylko dwa ogłoszenia parafialne!

1. Zapraszam na Instagrama i teraz UWAGA

-są dwa: pierwszy wanessa_w._ jest to moim prywatnym kontem do którego was zachęcam oraz drugi wanessa_wattpad gdzie będzie wszystko związane z Wattpadem i moją twórczością. Szczególnie was tam zapraszam, bo przysięgam, że ostatnio Wattpad przynajmniej u mnie nie działa poprawnie i nie widzę wielu powiadomień. Również tam będzie najlepsza droga komunikacji. Zróbcie to dla mnie i wpadajcie.

2. Komentujcie! Niech będzie jeszcze więcej komentarzy i dziękuję za te, które już się pojawiły. Komentujcie i obserwujcie mnie, a pojawi się jeszcze więcej opowiadań.~

Chłopak czesząc włosy, robił to bardzo powoli i dokładnie, precyzyjnie wykonywał swoją pracę, jakby od tego zależało jego albo moje życie. Gdy skończył czesać odłożył szczotkę i podzielił moje włosy na trzy części, następnie zaczął robić z nich warkocz, który na końcu związał gumką.

-Gotowe i jak?- zapytał gdy już ukończył

Dotknęłam rękom moich włosów i mogłam stwierdzić, że chłopak zrobił to bardzo dobrze. Odwróciłam się do niego przodem.

-Super, dałeś sobie radę.- odparłam zabierając szczotkę i położyłam ją na biurku- Dlaczego nie zostałeś z chłopakami?- zapytałam siadając obok niego

-Wolałem przyjść i zostać z tobą, chłopcy czasami mają durne pomysły, a do tego Jimin ciągle mów jak ty jesteś wspaniała, że szybko nauczyłaś się jeździć. Nie muszę tego słuchać, bo wiem o tym doskonale i wolę być z tobą.- odparł przytulając mnie

Zdziwiło mnie jego zachowanie, znaczy tak nagle mnie przytulił i bardzo mocno trzymał, jakby coś się stało.

-Wszystko w porządku?- zapytałam

-Czemu myślisz, że coś nie gra?- zapytał jakby wystraszonym głosem

-Jakoś tak, powiedzmy, że to taki kobiecy zmysł.

-Wszystko dobrze kochanie.- odparł już weselej i pocałował mnie w policzek

-Mam taką nadzieję. Na pewno wolisz zostać ze mną, a nie z przyjaciółmi?

-Tak, kocham chłopaków, ale to ty jesteś dla mnie najważniejsza.

-Dobrze, a co jutro będziecie robić. Praca? A może kolejny bankiet?

-Pudło i pudło. Mamy pewną niespodziankę dla ciebie.- odparł z takim tajemniczym uśmiechem

-Powinnam się bać?

-Nie, to fajna niespodzianka.

-Dobrze. Guk'ie jestem już śpiąca, nie obrazisz się jak pójdę spać?

-Obrażę.- odparł

-Czemu?

-A buziak na dobranoc.- zapytał pokazując palcem na policzek

-Jak mogłabym o tym zapomnieć.- odparłam

Objęłam jego twarz dłońmi i zamiast pocałować go w policzek tak jak chciał skradłam mu szybkiego buziaka.

-Tak się nie bawię!- krzyknął i również szybko mnie pocałował tylko, że 3 razy

-Kochanie powinniśmy już kończyć zabawę, bo jestem śpiąca.- powiedziałam po chwili gdy już skończyliśmy "zabawę"

-Jak wolisz. W takim razie idę wziąć prysznic i zaraz do ciebie wracam. Nie zaśnij tylko przez ten czas.

-Postaram się.- odparłam

Chłopak szybko poszedł do łazienki, a ja położyłam się do łóżka wcześniej gasząc światło i zapalając małe lampki nocne. Gdy już wygodnie ułożyłam się w łóżku brakowało mi tylko jednego- Jungkook'a. Brakowało mi jego dotyku i ciepła, które od niego biło. Jednak moja samotność długo nie trwała, bo chłopak bardzo szybko wrócił i położył się obok mnie przytulając od razu do siebie. Jakby czytał mi w myślach? Przecież to niemożliwe, żeby czytać komuś w myślach. Prawda?

-Śpij kochanie, nie rozmyślaj.- powiedział cicho

On czyta mi w myślach! Tego jestem pewna. Skąd niby wiedział o czym teraz myślę?

-Dobranoc Guk.- odpowiedziałam po chwili

-Słodkich snów.

Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej i zamknęłam oczy. Zasnęłam bardzo szybko. Noc minęłam w mgnieniu oka. Obudziły mnie delikatne pocałunki na mojej szyi, które zapewne składał Jungkook. Otworzyłam oczy i nie myliłam się, stał tam Guk.

-Dzień dobry.- zaczął uśmiechając się szeroko

-Która godzina?- zapytałam zaspana przecierając oczy

-Dziewiąta. I tak późno cię budzę. Jimin chciał o siódmej, ale ugrałem jeszcze dwie godziny.

-Dziękuję. Muszę wstawać?

-Tak, mamy niespodziankę. Przebieraj się szybko i pójdziemy do salonu.

-Nie chce mi się, wolę pospać.- odparłam ponownie się kładąc

-Nie ma tak dobrze.- odparł

Poczułam jak bierze mnie na ręce i zanosi do łazienki.

-Teraz przyniosę ci ubrania i przebierzesz się, tak?

Czy on mówi do mnie jak do małego dziecka?

-Nie jestem małym dzieckiem.- powiedziałam

-Wiem skarbie.- wyszedł z łazienki, a po chwili powrócił z ubraniami- Przebierz się, a ja poczekam w pokoju.

-Jasne.- odparłam

Chłopak wyszedł z łazienki zamykając za sobą drzwi i zostawił mnie samą. Wzięłam do ręki ubrania które mi przyniósł. Mogłam się spodziewać, że przyniesie mi różową bieliznę, już zdążyłam zauważyć, że bardzo ją lubi, do tego bordową krótką spódniczkę, czarną bluzkę z wycięciem na plecach i białe trampki. Kiedy już wszystko ubrałam wyglądałam:

Już gotowa związałam jeszcze włosy w kucyki i mogłam wyjść. Jungkook siedział na łóżku i wpatrywał się telefon, jednak gdy usłyszał zamykanie drzwi odwrócił się w moją stronę.

-Ślicznie wyglądasz.- powiedział- Czyli dobrze wybrałem.- pochwalił się

-Tak, dobrze. Jaki masz teraz plan?

-Żaden, idziemy po prostu do jadalni.

-A nie mieliśmy iść do salonu?

-Zmiana planów. To możemy iść?

-Chyba tak.- odparłam niepewnie

-Nie martw się, to coś dobrego.

-Nie jestem pewna.

-Uwierz mi.- odparł łapiąc mnie za rękę

Wyszliśmy powoli z pokoju i kierowaliśmy się w stronę jadalni. W dormie panowała cisza i nie była taka zwykła, ale grobowa. Nic nie było słychać, to niepodobne do miejsca gdzie mieszka siódemka rozwrzeszczanych idoli nastolatek. Zawsze ktoś był głośno, nie było dnia, żeby nie było słychać krzyków, śmiechu czy muzyki i telewizora. Właśnie dlatego sypialnie są dźwiękoszczelne, bo nie dałoby się zasnąć przy nich. Chłopaki potrafią siedzieć do 3 nad ranem w salonie i oglądać telewizję. Weszliśmy do jadalni i ten widok niesamowicie mnie zaskoczył. Byli tam BTS, wszyscy z Exo i Krystal. Nie do końca wiedziałam o co tak naprawdę chodzi.

-Obiecaliśmy ci święta i dotrzymujemy obietnicy.- zaczął Jimin

-Ale...- zaczęłam nie wiedząc co powiedzieć

-Wiem, że zżyłaś się z Exo i Krystal więc postanowiliśmy ich też zaprosić na nasze trochę spóźnione święta.- dodał Rap Monster

-Nie wiem co powiedzieć, dziękuję.- zaczęłam, a w oczach zaczęły zbierać mi się łzy

Sama do końca nie wiem dlaczego, pewnie przez zachwyt i szczęście, które w tamtej chwili całą mnie wypełniało. Jungkook przytulił mnie mocno i zaczął uspokajać.

-Kochanie spokojnie, przecież to nic takiego.- zaczął szeptem głaszcząc mnie po głowie i dalej trzymając w objęciach

-Nada, nie płacz, bo ja zaraz zacznę.- odezwała się Krystal

Szybko otarłam łzy które już spłynęły po policzkach i odwróciłam się w stronę przyjaciół.

-Dziękuję wam jeszcze raz. Jesteście najlepsi na świecie.- powiedziałam

-To oczywiste.- odparł V, a wszyscy zaczęli się śmiać

-To powinniśmy usiąść do stołu i zjeść.- stwierdził lider

Wszyscy przytaknęli i zajęliśmy miejsca. Stół BTS zawsze nam starczał, ale dziś było nas aż 21 osób i było bardzo mało miejsca. Nikomu to jakiś nie przeszkadzało, bo liczyła się tylko nasza obecność i szczęście, a nie miejsce, a raczej jego brak.

Gdy już zjedliśmy wszystko co było postanowiliśmy pójść do salonu i tam spędzić czas. Ja i Luhan zabraliśmy brudne naczynia i zaczęłam je zmywać, chodź Lu chciał mnie w tym wyręczyć, to jednak ja tutaj mieszkam, a nie on.

-Jak ci się układa z Jungkook'iem?- zapytał nagle

-Dobrze, czemu pytasz?

-Jestem po prostu ciekawy. Ładnie razem wyglądacie.

-Dzięki. Lu czy coś się stało, bo nie jesteś jakoś w humorze. Zawsze byłeś uśmiechnięty, a dziś jakoś humor cię opuścił.

-Po prostu zastanawiałem się, gdybym na ciebie nie wpadł to wcale byśmy się nie poznali.

-Tak, ale na szczęście znamy się i przyjaźnimy.

-Tak, przyjaźnimy.- powtórzył smutny

-Na pewno wszystko dobrze?

-Mam pytanie, gdybyś nie była z Guk'iem to miałbym u ciebie szansę?

-Luhan nie zastanawiałam się nad tym.- odparłam trochę zakłopotana

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top