#Chapter Tenth

Teraz już naprawdę przestałam myśleć o nich jak o idolach, ale właśnie jak o rodzinie i przyjaciołach, którymi się dla mnie stali. Siedziałam właśnie w pokoju Jungkook i przyglądałam się wszystkiemu co tutaj było. Kiedy nagle wszedł właśnie Jungkook z naszymi walizkami.

-Przyniosłem walizki, rozpakuj się.- powiedział siadając obok mnie

-Jeon, czy to jest sen?- zapytałam nie myśląc za bardzo o tym co przed chwilą powiedziała. Naprawdę. Słowa po prostu opuściły moje usta. Mój mózg nie przetworzył tego co mówiłam.

-Właściwie to co?- zapytał przyglądając mi się z zaciekawieniem

-Nic, przepraszam, nie ważne.

-Ważne, powiedz mi.

-Nie sądziłam, że się tutaj kiedykolwiek znajdę. Tylko tyle.- odparłam

-Jak widzisz wszystko to prawda. Jesteś tutaj z nami. To nie sen. A teraz rozpakuj się i przebierz, bo u nas w dormie jest bardzo ciepło.

-A gdzie mam dać swoje rzeczy?

-Właśnie, chłopaki przygotowali już szafę na twoje rzeczy. Jest tutaj.- pokazał na szafę stojącą obok biurka

-Dobrze.

Zabrałam się za wyciąganie ubrań. Układałam je. Wieszałam. Jednak postanowiłam również się przebrać.

Gotowa poszłam do salonu skąd usłyszałam śmiechy. Weszłam do środka i usiadłam na sofie.

-Ale ty śliczna jesteś.- odezwał się jako pierwszy Jin

-Dzięki.- odparłam

-Hyung nie podlizuj się tak, to jest moja dziewczyna.- stwierdził zdecydowanie zbyt zazdrosny Jeon

-Wiem, tylko pochwaliłem jej wygląd. To nic złego Jeon. Nie próbuję odebrać ci dziewczyny. Możesz być spokojny.

Naprawdę nie powinniśmy ciągnąć tego tematu. Obawiałam się przez chwilę, że może wywiązać się z tego jakaś kłótnia, której naprawdę nie chciałam.

-Co porobimy, skoro jest dopiero siódma?- zapytałam

-Nie jesteś może głodna?- zapytał Jimin

-Nie, a wy?- odparłam

-Ja jestem trochę.- stwierdził V

-To może jednak coś zjemy?- zasugerował Hoseok

-Jin idź nam coś zrób.- dodał Suga

-Znów ja, powinniście się w końcu nauczyć gotować.- stwierdził lekko poddenerwowany

-Jeśli nie chcesz to ja mogę coś zrobić.- powiedziałam

-Nie, jesteś naszym gościem.- odparł

-To chociaż ci pomogę.- powiedziałam

Poszliśmy do kuchni i zaczęliśmy wspólnie gotować. Kiedy już zrobiliśmy jedzenie zawołaliśmy chłopaków i zjedliśmy razem posiłek. Gdy już pozmywałam z pomocą Jin'a wróciliśmy do salonu i usiedliśmy na podłodze w kole, bo chłopcy chcieli w coś zagrać. Siedziałam między Jungkook'iem, a J-Hope'm.

-Nada mam pytanie, ty na serio jesteś z naszym chłopakiem?- zapytał Jin

-Tak, to prawda.- odparłam przytulając się do piosenkarza

-A możesz nam to udowodnić?- spytał J-Hope

-Mam go pocałować?- spytałam unosząc brew. Naprawdę? Czułam się jak małe dziecko. Udowodnić im...

-Może być.- stwierdził RM

-Błagam niech znów się nie całują, wystarczy mi w samolocie.- odparł Jimin łapiąc się teatralnie za głowę

-Ale później sam chciałeś.- stwierdziłam

-Bo gadałaś jak najęta. Nie dało się tego znieść.

Koniec końców pocałowałam Jungkook'a, graliśmy w różne gry i śmialiśmy się do jedenastej wieczorem. Kiedy jednak już zrobiłam się senna pożegnałam się z chłopakami i poszłam do sypialni. Jednak nie poszłam od razu spać. Stwierdziłam, że wyjdę na balkon.

Wyszłam na zewnątrz, mimo grudnia i nocy było bardzo ciepło i piękny widok na Seul nocą był wspaniały. Aż zapierał dech w piersiach. Zazdrościłam chłopakom, że mogą codziennie widzieć to piękne i nawet nocą tętniące życiem miasto. Stałam przy barierce i wpatrywałam się w stolicę, a po chwili poczułam na sobie ciepły materiał i silne ręce oplatające się wokół mojej talii. Odwróciłam lekko głowę i zobaczyłam to czego się spodziewałam czyli Jeon'a.

-Zmarzniesz.- powiedział szeptem patrząc przed siebie

-A ty nie?- zapytałam poprawiając koc, który na mnie zarzucił

-Nie, często tutaj siadam kiedy nie mam na nic ochoty. Przyzwyczaiłem się do tego chłodu.- odparł

-Piękny macie widok, zazdroszczę wam tego.- powiedziałam odwracając się do niego przodem i wtulając w jego klatkę

-Nie masz czego, to nie jest przyjemność widzieć coś takiego każdego wieczoru i zdawać sobie sprawę, że nigdy nie będzie się już normalną osobą, która swobodnie może chodzić gdzie tylko chce i spotykać się z kim tylko chce. Kiedy jakaś osoba nie jest sławna, a z nią się przyjaźnisz to masz nie mały problem. Fani wolą widzieć tylko znane osoby w swoim towarzystwie.

-Ale ja nie jestem znana.- odparłam cicho

-Ale jesteś kuzynką Jimin'a więc teoretycznie już wiele osób cię zna. Tylko przez to jesteś dość rozpoznawalna w Korei.

-Czyli gdybym nie była jego kuzynką nie spotykałbyś się ze mną?

Jego słowa zabolały mnie. Sądziłam, że po prostu mnie lubi i nie liczy się to kto jest moją rodzinom, a kto nie.

-Nie to miałem na myśli.- odparł

-Po prostu mi odpowiedź, nie bylibyśmy razem, gdyby nie Jimin?

-Nie wiem, ważne, że jesteśmy razem. Nie zastanawiaj się co by było gdyby.

-Już wszystko rozumiem.- odparłam oddając mu koc i wchodząc do środka

-Co się nagle stało, byłaś taka radosna, że tutaj jesteś. Czemu nagle się wszystko zmieniło?- zapytał siadając obok mnie na łóżku

-Bo już wiem czemu ze mną jesteś. Nasze relacje zapewne byłyby inne gdyby nie Jimin. Dziękuję, że uświadomiłeś mi to właśnie teraz. -powiedziałam próbując wstrzymać płacz

-Nada to nie tak, kocham cię i nie liczy się, że mogłabyś nie być jego kuzynką. Dzięki temu jest nam o wiele łatwiej. Mamy łatwiejszy start, bo po naszej stronie jest Jimin i Bang.- powiedział przytulając mnie

Co niby powinnam mu powiedzieć? Że wszystko jest w porządku? Że nie mam mu tego za złe? Że chce mi się płakać? Co? Co mam powiedzieć? A może po prostu uciec od rozmowy? Zmienić temat?

-Idę wziąć prysznic, jestem zmęczona.- powiedziałam po chwili

Jestem po prostu zajebista! Ucieczka od rozmowy to moje wyjście. Nie chcę wiedzieć jak Jungkook teraz się czuje. Weszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic, przebrała się w piżamę i wróciłam do pokoju. Położyłam się do 2-osobowego łóżka.

-Mam nadzieję, że nie zaśniesz, zanim nie wrócę.- powiedział Jungkook idąc do łazienki

Zgasiłam światło i włączyłam małe lampki, które stały na szafkach nocnych. Nie chciałam rozmawiać z Jungkook'iem więc pomyślałam, że udam, że zasnęłam. Może mnie nie będzie budził? Po chwili do pokoju wszedł Jungkook. Podszedł do mnie po cichu i pogłaskał po głowie.

-Wiem, że źle to powiedziałem, ale ja naprawdę cię kocham. Nawet jeśli nie byłabyś jego kuzynką i tak chciałbym powiedzieć ci co czuję. Spodobałaś mi się kiedy tylko cię zobaczyłem na pierwszej naszej lekcji. A twoje pokrewieństwo z Jimin'em wiele ułatwiało. Przepraszam, że nie powiedziałem ci tego od razu, ale nie wiedziałem jak to przyjmiesz.- szepnął całując mnie w policzek i kładąc się obok mnie

Chwilę jeszcze leżał, ale po pewnym czasie wiedziałam już, że chłopak zasnął, jednak ja nie mogłam. Po cichu wstałam tak, żeby nie obudzić Jungkook i poszłam do kuchni zrobić sobie ciepłe mleko, bo ono zawsze pomagało mi zasnąć. Jednak kiedy zapaliłam światło zobaczyłam Jimin'a siedzącego przy ladzie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top