#Chapter Sixtieth-Seventh
Po chwili do pokoju wszedł Jeongguk z walizkami, podeszłam do niego i chciałam mu pomóc, ale zaprzeczył. Powiedział tylko, że mam iść za nim, a później oprowadzi mnie po domu. Grzecznie szłam za chłopakiem. Jeongguk otworzył jedne z drzwi na piętrze i wszedł do środka, a ja udałam się za nim. Pomieszczenie okazało się sypialnią Jungkook'a. Tak jak wcześniej w dormie BTS jego pokój był pomalowany na ciemny odcień niebieskiego. Meble były zrobione z dość jasnego drewna. Łóżko stało na środku pokoju przed ogromnym oknem, było 2-osobowe, ale o wiele mniejsze od tego które mamy w Seulu. W pokoju miał też drzwi od łazienki i drzwi prowadzące na balkon. Na podłodze był duży, kremowy włochaty dywan. Na suficie nad łóżkiem był napis "Życie bez pasji jest jak bycie martwym".
Wiedziałam, że to życiowe motto Jungkook'a, ale że aż tak. Jeongguk usiadł na łóżku, a mnie złapał za rękę i pociągnął w swoją stronę, przez co wylądowałam na jego kolanach.
-Muszę cię jeszcze oprowadzić po domu.- stwierdził całując mnie w usta
-Jasne.
Wstaliśmy i Jeongguk zaczął pokazywać mi gdzie jaki pokój się znajduje. Gdy zeszliśmy do salonu i weszliśmy do środka zobaczyłam mężczyznę i kobietę mniej więcej o 3 lata od nas starszych i małe dziecko. Jeongguk podszedł do chłopaka i przytulił go.
-Cześć bracie.- powiedział Jeon
-Hej Guk dawno się nie widzieliśmy, pamiętasz moją dziewczynę JiSoo?- zapytał
-Tak, dawno się nie widzieliśmy, dalej razem?
-Właściwie to już małżeństwo.- odparła dziewczyna przytulając chłopaka -A to Nada?- zapytała pokazując na mnie, co było dość niegrzeczne, ale nie przejęłam się tym
-Tak, to moja dziewczyna. A właśnie to mój brat HaSa i jego żona JiSoo.- odparł Jeongguk obejmując mnie
-Cześć.- przywitałam się
-A to małe dziecko jest wasze?- spytał Jungkook
-Tak, ma roczek.- odparł HaSa
-Serio? I ja o tym nie wiedziałem.- odparł
-Jak ma na imię?- zapytałam
-SooJae.- odparła JiSoo
-Dobra, zostawiamy was samych, a my idziemy spać.- powiedział Jungkook żegnając się z rodziną
Poszliśmy do jego pokoju i Jeongguk pierwszy poszedł wziąć prysznic. Siedziałam na łóżku i czekałam aż chłopak wróci, kiedy ktoś zapukał do drzwi i wszedł po chwili lekko otwierając drzwi.
-Nada? Możemy porozmawiać?- zapytała żona HaSy
-Jasne, tutaj czy chcesz wyjść?
-Możemy wyjść, nie chcę, żeby Jungkook to usłyszał.
-Dobrze.
Wyszłyśmy i poszłyśmy do pokoju jej i jej męża.
-Więc?- zapytałam
-Chodzi o Jungkook'a. Jego brat opowiadał mi, że Jeongguk jeszcze nigdy się nie zakochał w żadnej dziewczynie, ale gdy poznał ciebie wszystko się zmieniło. często o tobie pisał i mówił. Wydajesz się naprawdę sympatyczną i miłą osobą. Mam nadzieję, że nie zranisz Jungkook'a. Chyba nie wytrzymałby zerwania z taką osobą jak ty. Jesteś wyjątkowa, wiesz kim jest, a nie zachowujesz się jak typowa dziewczyna, która chce z nim być dla sławy i pieniędzy. Dlaczego?
-Powiedzmy, że przez naszą znajomość. Poznałam go jako idola, ale gdy okazało się, że Jimin to mój kuzyn, a później brat nie traktowałam już BTS jako moich idoli tylko przyjaciół. Może i na początku zakochałam się w idolu, bo był moim UB, ale kiedy poznałam go lepiej wszystko się zmieniło.- odparłam
-Jak już mówiłam jesteś inna, lepsza. Mam nadzieję, że będziecie długo i szczęśliwie żyli.
-Ja też mam taką nadzieję. Teraz wybacz, ale pójdę do pokoju. Dobranoc.
-Cześć. A właśnie jak chcesz to mów do mnie Unnie.- powiedziała zanim zdążyłam wyjść
Wróciłam do pokoju, gdzie Jeongguk siedział już na łóżku i wpatrywał się w wejście.
-Jeongguk?- zapytałam widząc go zapatrzonego
-Już myślałem, że uciekłaś.- powiedział przytulając mnie
-Zwariowałeś? Polubiłam twoją rodzinę.
-To świetnie, a teraz idź się umyć i idziemy spać.
-Tak jest szefie.
Gotowa do snu wróciłam do Jungkook'a i położyłam się obok niego przytulając. rano obudziłam się pierwsza, Jeongguk znów jeszcze spał. Nie miałam jak się wydostać z jego silnych i sprawiających, że jestem zawsze bezpieczna ramion. Leżałam i tylko patrzyłam na chłopaka. Kiedy nareszcie się przebudził chciałam wstać, ale spotkało mnie to samo co ostatnio. Jeongguk siedział na mnie okrakiem i zaczął podwijać moją bluzkę do góry, ale przeszkodziło mu w tym pukanie do drzwi. Chłopak nic sobie z tego nie robił i dalej na mnie siedział, jednak gdy drzwi się uchyliły zszedł ze mnie i podszedł sprawdzając kto przeszkadza mu.
-Dzień dobry, mama woła na śniadanie.- powiedział jego brat i wyszedł
-Słyszałaś, później dokończymy, a teraz chodź.- powiedział i poszliśmy do kuchni zjeść
Jego mama robi najlepsze na świecie śniadania dla tak wielu osób. Później rodzice Jungkook'a poszli do pracy, jego brat i żona poprosili nas, żebyśmy zajęli się dzieckiem, a oni wyjdą na chwilę. Na początku Jeongguk odmawiał, ale ja się zgodziłam.
Kiedy zostaliśmy sami w domu Jungkook poszedł do salonu, a ja po małe dziecko, które było w pokoju na piętrze. Wzięłam mała na ręce i przyniosłam do salonu. Usiadłam obok Jeona i podałam mu dziecko. Na początku nie wiedział jak ma się z nią obchodzić, ale później było już dobrze. Jeongguk idealnie nadawałby się na ojca, bo gdy zaczął kołysać małą ta zasnęła. Jeon zabrał ją do łóżeczka, a ja zostałam w salonie. Po chwili wrócił już sam i usiadł obok mnie. Popchnął mnie na sofę i usiadł na mnie okrakiem. Podwinął moją bluzkę do góry i zaczął całować mój brzuch.
-Jeon przestań.- zaczęłam protestować
-Kotku mówiłem, że dokończymy to co zaczęliśmy.- odparł
Jednak po chwili musiał przestać, bo ktoś wszedł do domu.
Nasz tydzień w Pusan minął niesamowicie szybko i już musieliśmy wrócić do Soulu. Do domu przywitali nas stęsknieni BTS. Kolejny tydzień minął na dalszej promocji nowego albumy i występach w różnych show. Tak samo nasz ostatni tydzień razem przed wyjazdem Jungkook'a do Stanów. Wszyscy staraliśmy się, żeby dobrze zapamiętał ostatnie chwile z nami, ale nie dało się ukryć, że wszyscy jesteśmy smutni, a w szczególności ja. Kiedy nadszedł dzień wyjazdu Jeongguk'a nikt nie ukrywał swojego smutku i już tęsknoty. Na lotnisku gdy tylko tam przyjechaliśmy zaczęłam płakać, a jeszcze jak Jeongguk mnie przytulił to już całkowicie się rozkleiłam.
-Kotku przecież nie wyjeżdżam na zawsze. Tylko na pół roku, a jak będę ciężko pracował to może wrócę jeszcze szybciej. Przecież możemy do siebie dzwonić, pisać i rozmawiać na czacie. Będzie dobrze.- mówił trzymając mnie w ramionach
-Nie będzie cię na naszą rocznicę i na święta, a później na urodziny chłopaków i na walentynki. Z kim mam niby chodzić do kina?
-Ze mną.- odezwał się Jin i Suga razem
-Chłopaki pilnujcie mi tylko Nada, żeby nic jej się nie stało.- stwierdził Jeongguk
-Jasne.
-To raczej z tobą powinien lecieć ktoś, żebyś to ty nic głupiego nie zrobił.- dodał Jimin
~Cóż mam nadzieję, że rozdział się wam podobał. Proszę o masę miłości! I co najważniejsze komentarze! Mam nadzieję, że spełnicie moją prośbę!
SŁONECZKA PISZĘ TO DRUKOWANYMI, BO TO NAJWAŻNIEJSZE!
KOCHAMY JIMIN'A?!
KOCHAMY!
WIĘC ZAPRASZAM DO "DANGER MAN" Z JIMIN'EM W ROLI GŁÓWNEJ!
A teraz już bez wielkich liter.
Dobrze kochani mam dla was coś innego. Chciałabym powrócić do pisania "Love Me Like You Can" z Jeon Jeongguk'iem w roli głównej. Ale to jeszcze nie jest pewne. Wiele może się jeszcze wydarzyć. Dlatego słoneczka mam dla was wyzwanie.
Pisanie opowiadań jest naprawdę ciężkie, a to dlatego, że mam naprawdę dużo na głowie. I tutaj nie chodzi jedynie o uczelnię, ale o moje życie prywatne. Dlatego chcę was zmotywować do wsparcia mnie.
Cóż na Wattpadzie zdobyłam już prawie 1 400 obserwacji. Dziękuję wam za to i liczę, że z czasem pojawi się was tutaj jeszcze więcej. Oczywiście, że mogłabym prosić was o więcej obserwacji na Wattpadzie, ale to zajęłoby nam wieki. Wszyscy o tym wiemy, ale jest lepszy sposób.
Dobiliście 300 obserwacji na moim Instagramie za co serdecznie wam dziękuję. Ale możemy postawić poprzeczkę jeszcze wyżej.
Aktualnie jest 307 obserwujących. Co powiecie na powiększenie tej liczby o 343 obserwacji? Zgadza się słoneczka! Dobijmy do 650 obserwacji! Niektórzy z was mogą uznać mnie za próżną... chociaż nie twierdzę, że w jakimś stopniu taka nie jest. Ale cóż... to może być naprawdę dobra motywacja dla was i dla mnie! Wszyscy na tym zyskamy.
Ja liczę na was i na wasze zawzięcie, którego wiem, że moim czytelnikom nie brakuje. Liczę na was wszystkich. Ig: wanessa_w._
Pozdrawiam was serdecznie i trzymajcie się, Wanessa~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top