#Chapter Hundredth-Sixth

-Co? Chciałeś, żebym przestała więc proszę.- odparłam i zaczęłam zabierać się za zrobienie obiadu, poczułam na swojej tali jego ręce i uśmiechnęłam się pod nosem, bo wiedziałam, że już wygrałam

-Co mam zrobić?- zapytał zawiedziony

-Pokrój warzywa. Dziękuję kotku.- odparłam i pocałowałam go w policzek

Po chwili do kuchni powróciła siostra J-Hope i pomogła nam zrobić wszystko. Kiedy już obiad był gotowy zawołaliśmy wszystkich i zasiedliśmy przy jednym stole.

-Kto gotował?- zapytał Suga

-JiWoo, prawda, że świetnie gotuje?- odparłam bez namysłu

-Tak, jest dobre.- stwierdził bez emocji, a JiWoo zdecydowanie posmutniała

-Jest dobre? Dobrze to gotuje Jin, to jest fantastyczne!- ucieszył się V, a wszyscy zaczęli się śmiać z miny Jin'a, który złamał łyżkę

-Chłopaki chcę wam coś powiedzieć z Nadą.- zaczął Jungkook łapiąc mnie za rękę pod stołem

-Tylko nie mówcie, że znów zerwaliście.- powiedział przerażony Jimin

-Nie, to coś innego.- odparłam

-Chcecie zamieszkać razem?- zapytał Rap Mon i od razu trafił w sedno

Obojgu zrzedła mina, a chłopcy popatrzyli na nas.

-Czyli trafiłem?- spytał Nam

-Od kiedy? od kiedy planowaliście to?!- zapytał widocznie wściekły Jimin

-To nie tak, że planowaliśmy, Jeon zapytał się o to 3 dni temu. dziś dałam mu odpowiedź.- powiedziałam cicho

-I mam się zgodzić, żeby ten niewyżyty dzieciak mieszkał z moją małą siostrzyczką. Jak on po nocach ogląda porno i pożycza od Jin'a, Sugi i Mona gazety? Ma zamieszkać z tobą?- zapytał, a ja z gniewem spojrzałam na Jungkook'a

-Hyung?! Skąd wiesz, że oglądałem i pożyczałem od chłopaków?- zapytał zdziwiony

-Może i ściany są dźwiękoszczelne, ale jak otworzysz okno albo drzwi na balkon to wszystko słychać. - odparł- A z gazetami to jak kiedyś do ciebie wszedłem to leżały na podłodze.- dodał

-Jungkook, chyba musimy pogadać.- odparłam ściskając jego rękę bardzo, ale to bardzo mocno

-Boli! To boli.- zaczął jęczeć z bólu

-I miało boleć.- odparłam

-Dalej sądzisz, że mieszkanie z nim to dobry plan?- zapytał Jim krzyżując ręce

-Oppa, kocham Jungkook'a i uwierz mi, że dam sobie z nim radę. A z tym co robił gdy mnie nie było to będzie miał długą pogadankę oraz wycisk na próbach i może jeszcze jakieś dodatkowe zajęcia z panem Son, na pewno ucieszy się, że go zobaczy.- odparłam

-A nie za dużo tego?- spytał Jungkook

-Jimin powiedz mi ile razy tak było?

-Jeśli chodzi o filmy to tak 2 razy w tygodniu, a gazety to nie wiem. Pewnie częściej.- odparł

-Czyli w sam raz tych kar. Jak już wszyscy zjedli to naczynia do Jungkook'a, on dziś zmywa.- odparłam i odeszłam od stołu

Usiadłam na sofie i czekałam na resztę, po chwili zaczęli wszyscy przychodzić, a na końcu pojawił się Jungkook, który z fochem usiadł na fotelu.

-Zbieram się, bo jest już późno. Dziękuję wam. Cześć.- powiedziała JiWoo wstając

-Poczekaj, nie powinnaś sama wracać. Suga cię odwiezie.- powiedziałam szybko

-Co? Ja? Dobra, ale Jin daj mi kluczyki.- odparł zdziwiony

-Łap!- krzyknęłam i dałam mu kluczyki od mojego auta- Tylko nie zadrap.

Oboje wyszli, a Jimin usiadł obok mnie.

-Wy tak na serio chcecie mieszkać razem, czy to był kolejny wasz żart?- zapytał Jin

-Na serio.- odparłam

-A kiedy masz się przeprowadzić do nas?- zapytał J-Hope

-Nigdy? To Jungkook wprowadzi się do mnie.- odparłam, a V zaczął się śmiać

-Co cię bawi?- spytał Kookie

-Stary ty będziesz mieszkał u swojej narzeczonej w jej domu.- śmiał się z tego przez co dostał od Jeona w tył głowy i ramię

-I uważasz, że mam się zgodzić za to?- spytał braciszek

-Nie mam pięciu lat. Jestem dorosła i nie możesz decydować czy z nim zamieszkam czy nie. A ty Jungkook idziesz ze mną do pokoju.- powiedziałam i wstałam kierując się do pokoju Jeona

Usiadłam na fotelu i czekałam aż wreszcie się pojawi. Wszedł po chwili i oparł się o drzwi.

-Nie chcesz mi czegoś wytłumaczyć?- spytałam krzyżując ręce i zakładając nogę na nogę

-No oglądałem to porno i czytałem te gazety, ale to dlatego, że nie było cię ze mną.- tłumaczył się

Wstałam z krzesła i podeszłam do łóżka, schyliłam się i wyciągnęłam spod łóżka całą stertę gazet.

-Czytałeś? Tutaj nie ma co czytać. Co to wszystko ma związek ze mną?

-Bo jako facet mam swoje potrzeby, a ciebie nie było więc musiałem sobie jakoś poradzić.- odparł i uśmiechnął się niepewnie

-Idiota.- odparłam i rzuciłam te gazety na podłogę- Przesuń się.- dodałam gdy już stałam przy wyjściu

-Nada, Nada. Posłuchaj mnie chociaż do końca.- złapał mnie za rękę

-Co chcesz mi jeszcze powiedzieć? Brakowało ci seksu więc oglądałeś porno, brakowało ci nagiego kobiecego ciała więc oglądałeś te gazety. Wszystko rozumiem, ale nie mogłeś przyjść do mnie albo chociaż być bardziej dyskretny?- zapytałam i uderzyłam go lekko w ramię

-Przepraszam. Masz rację, nie powinienem tego robić.- odparł przytulając mnie

-Jak teraz o tym myślę, to lepsze to niż żebyś przespał się z jakąś dziwką.- odparłam śmiejąc się pod nosem

-Jesteś niezwykła. I za to cię tak kocham, a co do przeprowadzki dalej aktualne?

-Tak, pakuj się już powoli. Masz 2 dni na spakowanie się i wywiezienie wszystkiego do mnie.- odparłam i już miałam wyjść z pokoju, ale usłyszałam jego radość, którą musiałam zobaczyć

Kookie stał na łóżku i tańczył skacząc przy tym i wymachiwał rękoma. Stałam w progu i śmiałam się z jego zachowania.

-Uroczy jesteś.- odezwałam się puszczając mu oczko i wyszłam z pokoju, akurat korytarzem przechodził Suga, chyba szedł do swojego pokoju

-Dzięki za auto, jest całe i zdrowe. Stoi przed wejściem do budynku.- powiedział oddając mi kluczyki i już szedł dalej

-Suga! Możemy pogadać?- zapytałam niepewnie

-Jasne mała, u mnie?

-Tak.

Oboje poszliśmy do pokoju i usiedliśmy na łóżku. Ciężko westchnęłam.

-Szykuje się coś poważnego.- stwierdził kładąc się na materacu

-Może trochę. Mam pytanie czy ty zakochałeś się kiedyś w kimś?

-Nada, na jaki temat ty chcesz ze mną gadać? Znów pokłóciłaś się z Jeonem? Jeśli chodzi o te gazety, to sorki, ale bardzo prosił? Powiedź mi o co chodzi?- zaczął pytać zestresowany

-Spokojnie, nie złoszczę się o to. Tylko pytam, czy zakochałeś się kiedyś?

-Tak.- odparł niepewnie

-A teraz kogoś kochasz?

-Można tak powiedzieć, o co ci chodzi z tymi pytaniami?

-Później się dowiesz. I mam jeszcze ostatnie pytanie. Czemu jesteś taki niemiły dla JiWoo?

-Niemiły? Jestem dla niej taki sam jak dla wszystkich. Niczym się nie różni.

-Suga, kłamiesz. Mnie nie oszukasz. Minie już 2 rok jak was wszystkich znam. Nie tak łatwo mnie oszukać. Podoba ci się?

-Co?! Żartujesz sobie? Mnie? Taka dziewczyna jak ona?... Tak, podoba mi się.- powiedział na koniec, bo widział, że te jego udawanie nic nie pomoże

-Wiesz, że jesteś ślepy nie?

-Mów wprost, a nie owijasz. Ale z tym, że ślepy to przesadzasz. Mam wadę, ale nie taką wielką.

-Ona się w tobie buja, ale ty tego nie zauważasz.

-Przecież ciągle kręciła się wokół Jeona. A sorki.

-Nie ma sprawy, dziś sobie wszystko wyjaśniliśmy. Robiła to, żebyś ją zauważył. I co planujesz teraz zrobić?- zapytałam ciekawa

-Nic.- odparł obojętnie, a ja walnęłam go poduszką w głowę- Ał! Kurwa to bolało!

-Udajesz, a teraz masz wymyślić coś, żeby jej zaimponować. Idę do salonu. Cześć.- odparłam i wyszłam z pokoju

Usiadłam obok Jin'a i przytuliłam się do niego.

-Czemu siedzisz obok niego, skoro tutaj jest twój silny i umięśniony braciszek?- zapytał Chim

-Bo Jin jest wygodniejszy.- odparłam

-A młodemu co się stało, chyba drzwi są otwarte i słyszymy jego krzyki co jakiś czas?- zapytał Monster

-To są moi drodzy okrzyki radości, że zgodziłam się, żeby zamieszkał ze mną. Cieszy się jak małe dziecko, cieszcie się, że nie widzieliście tego z bliska. Wygląda jak mały chłopczyk, który dostanie nową zabawkę.- stwierdziłam

-Kogo nazywasz małym chłopcem?- usłyszałam głos za sobą, który należał do Jeona

-Mam przejebane prawda?- zapytałam nie odwracając głowy do tyłu

-Oj, zdecydowanie.- stwierdził V

-Nie mam jak uciec?- spytałam

-Nie.- odpowiedział Jimin

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top