#Chapter Eightieth-Fifth

Wszystkim bardzo spodobał się pomysł więc wybraliśmy się do centrum, gdzie nocne życie nie miało końca. Szłam na końcu z Jungkook'iem i robiliśmy mnóstwo zdjęć. Właściwie to Oppa robił, ja tylko patrzyłam i pokazywałam mu co powinien uwiecznić. Jedynym tego minusem było to, że tylko Jeona nie było widać na zdjęciach, które robił aparatem. Na szczęście mieliśmy jeszcze telefony i mogliśmy zmieścić się w dziewięć osób.

Reszta dni minęłam szybko na ciągłych próbach i spędzaniu wspólnie czasu. Nie przemyślałam tylko tego, że po próbach Jungkook'a bardzo bolały biodra od wiszenia nad sceną. Sam koncept bardzo mu się spodobał, ale już wiszenie niekoniecznie, ale kiedy chciałam, żeby z tego zrezygnował to się nie zgodził.

Ostatniego dnia przed MAMA to była już próba generalna, w hotelu siedziałam jeszcze z zespołem i mieliśmy dopiero jechać na miejsce. Założyłam:

Gotowa poszłam sprawdzić jak z resztą. Wszyscy byli gotowi więc pojechaliśmy na miejsce. BTS jako ostatni mieli ćwiczyć swój występ. Siedziałam na widowni i oglądałam moich przyjaciół. Po występie chłopaki poszli sprawdzić jeszcze ubrania czy wszystko pasuje, a ja zostałam i weszłam na scenę, żeby chwilę poćwiczyć do ich piosenki. Po dosłownie sekundzie poczułam czyjś oddech na szyi i momentalnie odwróciłam się, żeby zobaczyć Jungkook'a.

-Przestraszyłeś mnie.- stwierdziłam łapiąc się teatralnie za serce

-Nie przesadzaj, mnie się boisz?

-Jak stoisz za mną znikąd to tak. Czemu nie z chłopakami?

-Już sprawdziłem i chciałem ci coś pokazać. zamknij oczy.

-Jak chcesz mi coś pokazać to po co zamykam oczy?- zapytałam nie widząc większego sensu w tym co powiedział

-Proszę, po prostu zaufaj mi.
-Dobrze, ale nie wywieź mnie nigdzie.

-Spokojnie.

Zamknęłam oczy, a chłopak złapał mnie za rękę. Prowadził mnie w nieznanym miejsce. Przyciągnął mnie do siebie i posadził na swoich kolanach obejmując w tali.

-Możesz już otworzyć.- powiedział po dłuższej chwili

Nieśmiało i powoli otworzyłam oczy i zobaczyłam, że jesteśmy na wysokości przynajmniej 8 metrów.

-Jun...Jung...kook?- zapytałam jąkając się ze strachu

-Nic ci nie będzie. Spokojnie. To całkowicie bezpieczne, w końcu sama mnie na to posłałaś.- stwierdził ironicznie

-W takim razie nie wystąpisz na tym, likwidujemy tą część i koniec kropka.- powiedziałam trzymając się bardzo mocno metalowych prętów

-Nie, nie o to mi chodziło. To bezpieczne, po prostu chciałem, żebyś zobaczyła, jaki z tego piękny widok. Jutro ta sala będzie pełna krzyczących fanów kpop'u, którzy przyszli tutaj oglądać występy swoich ulubionych idoli. Wyobrażasz sobie to?

-Nie, Guk czemu właściwie jesteś ze mną. Dlaczego ja? czemu?- zapytałam znikąd

-Co? czemu jestem z tobą? Bo cię kocham. Dlaczego? Bo pokochałem cię, sprawiłaś, że moje serce widząc cię zaczęło szybciej bić. Jeszcze żadna dziewczyna nie działała tak na mnie jak ty.

-Wiedziałeś, że jestem siostrą Jimina i dlatego?

-Nie, Jimin mi nie powiedział. Powtórzę ci to jeszcze raz, zakochałem się w tobie.

-Dlaczego, czemu ja? Mogłeś mieć każdą i dalej możesz, ale wybrałeś mnie. Nie rozumiem tego.

-Co tutaj jest do rozumienia, zakochałem się w tobie i dlatego nie liczyło się dla mnie nic oprócz ciebie. Kocham cię Nada i to się nigdy nie zmieni.- stwierdził i łapiąc mój podbródek w dwa palce złożył na moich ustach czuły pocałunek, który odwzajemniałam

-To może jak już sobie wszystko wyjaśniliśmy zejdziemy na dół?- zapytałam

-Jasne.- zaśmiał się

Kiedy już byliśmy na moje szczęście na ziemi przytuliłam Jungkook.

-Aż tak się bałaś?- zapytał odwzajemniając uścisk

-Nie, po prostu chciałam cię przytulić.- skłamałam

-Dobrze kochanie.- odparł z wyczuwalnym w tonie sarkazmem

-Skoro mi nie wierzysz to idę sprawdzić co z BTS.- odparłam i udałam się w stronę garderoby

-Nada! Wierzę ci!- słyszałam jak Jeon krzyczy za mną, a po chwili pojawił się przede mną

-Chodź.- powiedziałam, złapałam go za rękę i poszliśmy do BTS, którzy czekali już na nas zniecierpliwieni

-Co tak długo?- zapytał już znudzony J-Hope

-Coś nas zatrzymało, możemy już iść.- powiedziałam nie chcąc zagłębiać się w szczegóły

-Ok, to wracamy do hotelu, a później jakiś obiad i idziemy dalej zwiedzać?- zapytał Jin

-Może być, ja jestem za.- odparłam

-To ja też się zgadzam. Możemy już wracać.- odparł Jimin, a Hyolyn tylko przytaknęła

Wszyscy wróciliśmy do naszych pokoi. Mieliśmy chwilę wolnego więc wszyscy postanowili zostać i odpocząć. Siedziałam w pokoju z Jeonem. Leżałam na łóżku i bezczynnie wpatrywałam się w sufit, a Guk chyba przeglądał zdjęcia i się śmiał. Nagle chłopak pojawił się nade mną i pocałował w usta.

-Jungkook!- krzyknęłam wystraszona i podniosłam się do siadu

-Tak Nada?- zapytałam siedząc przede mną po turecku i uśmiechał się szeroko

-Co to miało być, wystraszyłeś mnie.

-Przepraszam, ale mam pytanie.

-Słucham uważnie.- odparłam

-Możemy jutro pójść na randkę?

-Nie.- odparłam krótko

-Czemu?- zapytał smutny, ale i zdziwiony

-Jutro jest MAMA, możemy pójść pojutrze.

-Dobrze. Myślałem już, że w ogóle nie chcesz ze mną iść.- odparł z ulgą

-Chcę, ale jutro jest ważny dzień. Mam nadzieję, że wygracie.

-Ja też, a teraz chodź idziemy do reszty.

Zeszliśmy na parter gdzie czekali już na nas wszyscy w maskach i okularach, aby nikt nas nie poznał. Wyszliśmy na obiad, a później zwiedziliśmy trochę miasta i wróciliśmy do hotelu.

Kolejny dzień był bardzo zabiegany, przynajmniej początek. Szybkie próby i oglądanie występów innych, później powrót do hotelu, szybkie zjedzenie obiadu i jeszcze raz próba, już generalna. Już na sam koniec wróciliśmy do hotelu, żeby tylko się przebrać. Zastanawiałam się, którą sukienkę założyć i wypadło, że ubieram:

Jungkook założył czarny garnitur i kremową koszulę. Gotowi spotkaliśmy się z resztą przyjaciół i mogliśmy jechać na miejsce tegorocznej MAMA. Na miejscu pierwsza poszła Hyolyn, ponieważ nie chciała razem z Jimin'em, aby ktokolwiek wiedział o ich związku. Wiedzieli, że liczy się to z wielką falą nienawiści przelaną i na jednego i na drugiego idola. Następnie wyszli BTS, Jimin i Jungkook nalegali, żeby poszła z nimi, ale odmówiłam. To czas BTS, a nie mój. Jak zwykle na czerwonym dywanie szybkie przedstawienie się, rozmowa z prowadzącym i zdjęcia. Jednak jedno co mnie zaskoczyło to to, że Guk po chwili zostawił przyjaciół dalej rozmawiających i podszedł do mnie.

-Co ty robisz? Wracaj do nich.- powiedziałam zła jego zachowaniem

-Nie zostawię cię samej, w końcu przyszłaś ze mną.- odparł i wziął mnie za rękę prowadząc w stronę reszty Bangtan

-A to nie przypadkiem panienka Nada, słynna kuzynka Jimin'a?- zapytała prowadząca patrząc na mnie



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top